top of page

COPYWRITING- TEKST BLOGOWY

Oto właśnie jest pytanie. Skóra sucha, odwodniona należy niestety do tych bardziej wymagających. Tutaj nie wystarczy 30 sekund rano i wieczorem, aby Twoja skóra wyglądała najlepiej jak to możliwe. Nie przerażaj się, nie jest aż tak źle :) Przejdźmy do konkretów.
  Podstawą każdej pielęgnacji jest oczyszczenie skóry rano i wieczorem. Co to daje, opisałam już

.

wcześniej w "podstawach pielęgnacji". teraz tylko pytanie, czym? W przypadku skóry suchej, lepiej jeśli będziesz stosowała produkty, które oprócz oczyszczenia, dodatkowo nawilżą Twoją skórę. Dobrze w tym wypadku sprawdzi się mleczko, które dodatkowo natłuści skórę. Osobiście jednak wolę olejki myjące, ponieważ opłukując twarz usuwamy cały produkt razem z zanieczyszczeniami, w przypadku mleczka natomiast, na skórze zostaje delikatna warstwa, przez co cały czas mam wrażenie, że twarz jest ciągle brudna. Jeszcze kilka lat temu były one mało dostępne, dzisiaj są do kupienia w każdej drogerii. Mają też szeroki przedział cenowy, od np. marki Evree- do kupienia w Rossmanie za około 15 zł, do marki Origins- dostępnej w Sephora za około 100zł. Olejku marki Evree zużyłam już dwa opakowania, aktualnie używam Skin 79, także dostępnej w drogerii Rossman- cena około 80zł Mniej odpowiedni będzie płyn micelarny, ponieważ on tylko oczyszcza, nie nawilża dodatkowo skóry.
  Kiedy już oczyścisz twarz, kolej na tonik, niestety traktowany przez większość osób trochę po macoszemu (o tym, czym jest tonik, pisałam już w podstawach pielęgnacji). Czasem traktowany jako zbędny, lub nie wart inwestowania. Założę się, że mało z Was wie, że może on być traktowany jako esencja, która nawilża i odżywia skórę. Wystarczy wylać trochę na dłonie i delikatnie wklepać opuszkami palców aby cenne składniki w nim zawarte mogły dostać się w głąb naskórka. Można również zrobić z niego szybką maseczkę nawilżającą. Wystarczy nasączyć bawełnianą chusteczkę tonikiem i położyć na twarzy na 15 min. :) Przy kupnie toniku mniej istotna jest cena, ważniejszy jest jego skład. Jeśli produkt zawiera alkohol, od razu odłóż go na półkę, będzie wysuszał Twoją skórę. Większość toników na pierwszym miejscu w składzie ma wodę (aqua) i nie ma w tym nic złego. Istnieją jednak toniki oparte na hydrolatach, tzw. wodach kwiatowych. Wtedy na początku składu będzie np. rose water, czyli woda różana. Na czym polega różnica? Hydrolaty są bogatym źródłem witamin i związków organicznych, które doskonale pielęgnują naszą skórę. Mogą ją wygładzić, nawilżyć, rozjaśnić. Poza wodą, tonik powinien zawierać dodatkowe substancje nawilżające jak


np.: kwas hialuronowy, czy kolagen. Musicie tylko pamiętać, że aby mogły zadziałać, muszą być odpowiednio stężone, czyli powinny być na jednym z pierwszych czterech miejsc wśród składników produktu. Więc jeśli producent napisał na etykiecie "z kwasem hialuronowym" a  kwas ten znajduje się na samym końcu składu, to odpuśćcie sobie, nie jest wart kupowania, ponieważ w produkcie zawarta jest jego śladowa ilość. Przy mojej pielęgnacji aktualnie używam już drugie opakowanie toniku różanego Evree (około 15zł). Jego niewątpliwą zaletą jest duża zawartość wody różanej, dodatkowo atomizer, który ułatwia aplikację.
  Kiedy już tonik wchłonie się całkowicie, dobrze jest nałożyć serum np. nawilżające. Warto zadbać, aby zawierał inne składniki aktywne niż tonik, aby produkty na wzajem się uzupełniały. Więc jeśli tonik jest bogaty w kwas hialuronowy, spróbuj serum z np. kolagenem lub ceramidami. Wystarczy, jeśli dwie-trzy krople rozprowadzisz po twarzy i delikatnie wklepiesz opuszkami palców, a składniki aktywne będą mogły przekazać skórze wszystko, co najlepsze. Przy kupnie serum nie cena jest najistotniejsza, poza faktem, że nie może ono być zbyt tanie. Jest to równoznaczne z kiepską jakością i małą ilością składników w nim zawartych. Mówię tutaj o produktach, które kosztują 10 lub 15 zł. Pocieszenie stanowił będzie fakt, iż zazwyczaj są to produkty bardzo wydajne, więc warto w nie zainwestować.


W mojej pielęgnacji używam serum Holika Holika 'all in one master' oraz serum kolagenowego marki Floslek. Pierwszy z nich kosztuje około 150zł, drugi 30zł. Na temat serum z kolagenem nie mam jeszcze wyrobionej opinii, za krótko go używam, natomiast Holika Holika jest warte swojej ceny (pełna recenzja w poście testujemy). Dotychczas omawiałam sera wodne, teraz pora ba olejowe. W przypadku skóry suchej, odwodnionej, warto na serum wodne nałożyć to olejowe, szczególnie jeśli zawiera naturalne oleje zimnotłoczone. Są one bogate w witaminy, związki odżywcze i doskonale nawilżają, co ważne nie wszystkie zostawiają na skórze tłustą powłokę. Olej migdałowy, czy brzoskwiniowy wchłaniają się bardzo dobrze ( https://zielonyklub.pl/oleje-masla-woski/oleje/ ). Wystarczy je wmasować. Jeśli mimo wszystko nie odpowiada wam taka część przy porannej pielęgnacji, możecie stosować je tylko wieczorem. Wbrew pozorom przy tym rodzaju cery i odpowiednio dobranym serum olejowym, nie możemy nawet mówić o zatykaniu porów.
  Ostatnią fazą rytuału pielęgnacyjnego stanowi krem. Jego rodzaje i ogólne działanie opisywałam już wcześniej, więc teraz skupmy się konkretnie na skórze suchej, odwodnionej. Kremy do tego rodzaju cery powinny być zawsze nawilżające. Nie znaczy to oczywiście, że przy okazji nie mogą być ujędrniające, czy przeciwzmarszczkowe. Powinny one także być nieco bogatsze, niż te do cery normalnej lub tłustej. Mogą one zawierać różne składniki jak np. kolagen, ceramidy, minerały, kwas hialuronowy, wyciągi roślinne i oleje naturalne, gdzie oleje powinny znajdować się w miarę blisko początku składu, lub nawet jako pierwsze na liście składników.
  Oprócz podstawowej pielęgnacji trzeba naszą skórę również złuszczać. Skóra sucha zazwyczaj jest bardziej wrażliwa i skłonna do podrażnień, więc polecałabym Wam częstsze, ale delikatniejsze


peelingi, jak np. enzymatyczny dwa do trzech razy w tygodniu. Jeśli jesteście fankami peelingu drobnoziarnistego, to raczej używajcie go raz w tygodniu. Pamiętajcie, że zbyt intensywne złuszczanie skóry może skutkować dodatkowym przesuszeniem oraz pojawieniem się niedoskonałości. Pomówmy teraz o kwasach. Dla tego typu cery lepsze będą kwasy delikatniejsze, które działają dłużej, ale wolniej. Fajnym rozwiązaniem są tutaj toniki złuszczające. Używane codziennie lub co drugi dzień rano, delikatnie ale systematycznie złuszczają zrogowaciały naskórek wyrównując koloryt i rozświetlając naszą twarz.
  Dlaczego ta kolejność nakładania produktów? Jeśli na początku nałożyłybyśmy krem, który ma za zadanie zabezpieczać naszą skórę, inne produkty nie miałyby szans przedostać się przez jego barierę, aby dotrzeć do naszego naskórka. Dlatego właśnie nakładamy produkty w kolejności od tych w postaci wody, poprzez żele, mleczne konsystencje, kończąc na kremach, które są najgęstsze.
  Mam nadzieję, że w pełni rozwinęłam temat i odpowiedziałam na większość Waszych wątpliwości. W razie pytań, śmiało rozpisujcie się w komentarzach :-) Postaram się odpowiedzieć na wszystkie. Do następnego posta. Pa :)

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- TEKST BLOGOWY

Tłusta/ przetłuszczająca się i skłonna do niedoskonałości cera nie jest niestety problemem tylko nastolatków, ale także wielu dorosłych. Podstawowa różnica między cerą nastolatka, a dorosłego to odrębne przyczyny występowania. U nastolatków za stan skóry odpowiedzialne są zmiany hormonalne spowodowane okresem dojrzewania, u dorosłych przyczyny są różne. Może być to źle dobrana pielęgnacja lub produkty do makijażu, które zatykają pory. Mogą to również być hormony np. tarczycy, hormony płciowe (w tym wypadku zmiany koncentrują się z reguły w okolicach żuchwy i brody). Czasem mogą to być nawet zakażenia grzybicze. Dlatego właśnie dobrze jest wybrać się do dermatologa, aby zdiagnozował przyczynę występowania. Gdy pozbędziemy się przyczyny, łatwiej będzie doprowadzić naszą skórę "do porządku". Zdarzają się niestety problemy skórne, które nie mają konkretnej przyczyny. W tym wypadku, aby nasza cera dobrze wyglądała potrzebna jest duża dawka systematyczności w odpowiednio dobranej pielęgnacji domowej, jak i w gabinecie.
  Zacznijmy od pielęgnacji w gabinecie. Zabiegi, które będą Ci służyły to np.: oczyszczanie twarzy (tylko nie za często), zabiegi regulujące wydzielanie sebum (seboregulujące), zabiegi oczyszczające skórę z toksyn, itp. Skóra tłusta z niedoskonałościami jest zazwyczaj pogrubiona, dlatego od czasu do


czasu przyda się także porządny peeling w gabinecie. Jeśli nie masz aktywnych stanów zapalnych może być to mikrodermabrazja, natomiast jeśli występują u Ciebie aktywne stany zapalne (ropne) za żadne skarby nie pozwól sobie wykonać tego zabiegu. Mechaniczne złuszczenie może w tym przypadku zaszkodzić poprzez rozniesienie bakterii z stanów zapalnych na resztę skóry, a to z kolei doprowadzi do jeszcze większej ilości stanów zapalnych :(. W przypadku aktywnych stanów zapalnych lepiej sprawdzi się peeling kawitacyjny, który poza oczyszczeniem porów dodatkowo odkazi skórę. Dlaczego złuszczanie jest tak istotne? Ponieważ martwe komórki naskórka, resztki makijażu, czy pielęgnacji gromadzą się w rozszerzonych porach skóry zatykając je i powodując niedoskonałości. Dodatkowo, im więcej "brudu" gromadzi się w porach, tym one stają się szersze. Im szersze pory, tym więcej może się w nich gromadzić i koło się zamyka.
  Kluczową w dbaniu o cerę tłustą jest pielęgnacja domowa. Nawet najlepsze zabiegi wykonane w


gabinecie nie dadzą długotrwałych efektów, jeśli nie będą wspierane przez systematyczną pielęgnację w domu. Postawą pielęgnacji w domu powinno być oczyszczenie skóry zarówno rano, jak i wieczorem. Formy oczyszczania mogą być różne. Możesz użyć najpierw olejku myjącego, ponieważ zawarty w nim tłuszcz doskonale rozpuści i usunie sebum, musisz tylko pamiętać aby potem ponownie umyć twarz żelem, pianką lub innym produktem beztłuszczowym, który usunie martwy naskórek, kurz i inne produkty, które zgromadziły się na Twojej skórze w ciągu dnia/nocy.
Możesz również użyć samego żelu/pianki w połączeniu ze szczoteczką (najlepiej elektryczną) do mycia twarzy. Wybór szczoteczki nie jest jednak taki prosty, chociażby ze względu na cenę. Kultowy już Clarsonic kosztuje blisko 1000 zł, na allegro natomiast kupisz szczoteczkę za 20zł. Wybór należy do Ciebie. Ja osobiście używam szczoteczki Braun z delikatną końcówką do oczyszczenia skóry dwa lub trzy razy w tygodniu (moja skóra jest raczej delikatna i skłonna do przesuszania, niż przetłuszczania). Moim zdaniem powinnaś zupełnie zrezygnować z używania mleczka do demakijażu. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie wykonywania tej czynności innym produktem, zadbaj o usunięcie tłustych pozostałości po mleczku, może być płynem micelarnym. Ja jednak polecam mycie twarzy, dla mnie jest to najskuteczniejszy sposób jej oczyszczenia.
  Po dokładnym umyciu, pora na tonik. Kiedyś zalecano używanie toników z alkoholem. Dziś wiemy już, że alkohol zawarty w takim toniku nadmiernie wysusza skórę. Czym to skutkuje? Skóra przesuszona, czyli pozbawiona swojej naturalnej bariery ochronnej, zaczyna się bronić wytwarzając więcej sebum. My widząc więcej sebum, zaczynamy się go pozbywać przy pomocy alkoholowych toników, skóra zaczyna się mocniej bronić i wytwarza jeszcze szybciej i jeszcze więcej sebum i koło jest zamknięte.


Oczywiście powinnaś używać toników do skóry tłustej/ przetłuszczającej się, ale takich, które zawierają składniki regulujące wydzielanie sebum, a nie wysuszające. Mogą one zawierać wody kwiatowe, ekstrakty (np. z drzewa herbacianego, który doskonale nawilża i odkaża). Pamiętaj, że nie użycie toniku spowoduje parowanie wody z naskórka i zacznie się ona przesuszać, a jak pisałam wyżej, przesuszenie jest ostatnią rzeczą, jaką chcemy uzyskać. Możesz potraktować tonik jak esencję (wodę bogatą w składniki aktywne). Wystarczy jeśli wylejesz kilka kropel na dłonie, rozprowadzisz po twarzy, a potem delikatnie wklepiesz opuszkami palców. W ten sposób skóra będzie mogła pobrać z produktu wszystkie składniki, które są jej aktualnie potrzebne. Możesz również używać toników złuszczających, ale tylko na noc. Produkty tego typu delikatnie złuszczą martwy naskórek i oczyszczą pory.
  Następnym krokiem jest serum. Dobrze by było, aby miało bardzo lekką, prawie wodną konsystencję i było typowo nawilżające. Dobrze sprawdzą się w tej sytuacji kremy wodne. Rozprowadź produkt cienką warstwą na skórze i delikatnie wklep opuszkami palców. Nawilżona skóra nie będzie czuła się zagrożona i będzie mogła zmniejszyć produkcję sebum. Serum może dodatkowo zaierać składniki oczyszczające, jak np. węgiel, który będzie stopniowo "odtruwał" Twoją skórę.
  Następnym krokiem po serum jest krem. Jest to produkt, który musisz dobrać indywidualnie, gdyż nie każdej skórze tłustej/ przetłuszczającej się będzie służył ten sam. Jedyne, co wszystkie kremy będą miały wspólnego, to brak alkoholu w składzie (tak, kremy też potrafią być naszprycowane alkoholem :(). Mogą być to kremy matująco- nawilżające lub konkretnie matujące, jeśli za matowienie będą odpowiedzialne produkty pochłaniające nadmiar sebum, a nie wysuszające. Mogą one zawierać aktywny węgiel, ekstrakt z ogórka, kory dębu. Na liście składników nie powinna natomiast występować parafina i inne pochodne ropy, będą one mocno zapychały pory. Taki lekki rodzaj kremu powinnaś używać rano, pod makijaż, wieczorem natomiast radziłabym krem typowo nawilżający, minimalnie cięższy, aby skóra w ciągu nocy mogła pobrać wszystkie składniki nawilżające i odżywcze, które są jej potrzebne.


  Dodatkami do pielęgnacji domowej mogą być maseczki dostępne w drogeriach. Mogą być nawilżające (najlepiej w płachcie, ponieważ są one najlżejsze i nie zatykają porów) i oczyszczające. W zależności od stanu Twojej skóry możesz używać je naprzemiennie dwa- trzy razy w tygodniu. Pamiętaj tylko, aby przed użyciem maseczki zawsze zrobić peeling, aby składniki aktywne w niej zawarte mogły bez problemu wniknąć w skórę. Wyjątkiem są tylko maseczki oczyszczające w formie peelingu. Maseczkę taką nakładamy na skórę twarzy i zostawiamy na około 15- 20 min, ale zanim ją zmyjemy wykonujemy nią peeling (z reguły takie maseczki zawierają drobne ziarenka).
  To by było na tyle z mojej strony, jeśli chodzi o pielęgnację skóry tłustej/ przetłuszczającej się. Jak zwykle jeśli macie jakieś pytania, śmiało zostawiajcie je w komentarzach. A tymczasem do następnego razu. Pa :)

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

Witam wszystkich :) Dzisiaj zajmiemy się skórami mieszanymi. Tak, występują ona w liczbie mnogiej, a każdy jej rodzaj potrzebuje innej pielęgnacji.


Większość osób postrzega skórę mieszaną, jako normalną- przetłuszczającą się. Owszem jest to jeden z  typów. Poza tym mogą występować inne kombinacje: sucha- normalna, bardzo sucha- normalna, przetłuszczająca się- sucha, bardzo sucha- sucha, wrażliwa- przetłuszczająca się, wrażliwa- sucha. Tak na prawdę, większość z nas ma skórę mieszaną. Z reguły jeden typ znajduje się w strefie T (broda, nos, czoło), drugi natomiast w strefie U (policzki, żuchwa), dodatkowo zdarza się również, że jeszcze jeden typ mieści się w okolicy oczu. W moim przypadku, w strefie T znajduje się skóra normalna, w strefie U lekko sucha, natomiast w okolicach oczu bardzo sucha. Jak pielęgnować wszystkie te połączenia? Zawsze można używać różnych produktów do innych części twarzy, w zależności od ich potrzeb. Jest to dla naszej cery najlepsze rozwiązanie, jednakże wymaga odrobinę więcej zachodu i troszkę bardziej komplikuje wszelkie rytuały pielęgnacyjne. Dlatego właśnie sporo kobiet używa jednego kremu dla całej twarzy, włączając w to okolice oczu. Oczywiście lepsze to niż nie używanie kremu w ogóle, ale....
     No właśnie zawsze musi być jakieś "ale". Moim skromnym zdaniem absolutnym minimum jest używanie osobno kremu do twarzy oraz do pielęgnacji okolicy oka. Dlaczego? Po pierwsze, większość produktów przeznaczonych do pielęgnacji twarzy nie została przebadana oftamologicznie ani okulistycznie. Dlatego mogą się zdarzyć podrażnienia, reakcje alergiczne, czy nawet tymczasowe pogorszenie widzenia. Po drugie, skóra wokół oczu prawie zawsze różni się od reszty twarzy. Przede wszystkim jest dużo cieńsza, a co za tym idzie, szybciej pojawiają się w tej okolicy zmarszczki, poza tym jest szczególnie podatna na wszelkiego rodzaju warunki atmosferyczne (słońce, wiatr, mróz), dodatkowo dość szybko się przesusza. Oczywiście wszystkie trzy cech mają na siebie wzajemny wpływ, ale nie to jest najistotniejsze. Ważnym jest aby w szczególności dbać właśnie o tą okolice. Kremy, których powinnyśmy używać muszą ją dobrze nawilżać i chronić, dlatego kremy do okolicy oczu są inaczej skomponowane, niż reszta pielęgnacji. Są dużo bogatsze w składniki aktywne, w wyższym stężeniu w porównaniu do reszty kremów, są również poddawane większej liczbie badań zarówno dermatologicznych, jak i oftamologicznych. Niestety to wszystko ma wpływ na ich cenę. Jeśli zobaczycie gdzieś krem pod oczy, który kosztuje mniej niż 50zł, zastanówcie się dwa razy, zanim po niego sięgniecie.
   Co z resztą twarzy? Oczywiście w większości przypadków można dobrać pielęgnację tak, aby pasowała jednocześnie do skóry w strefie T i w strefie U, lub w bardziej wymagających rejonach stosować dodatkową pielęgnację, jak np. serum. Sprawdźmy teraz, jak taka pielęgnacja wyglądałaby w przypadku kombinacji skóry normalnej lub suchej z przetłuszczającą się.  Jeśli chodzi o oczyszczanie, radziłabym stosować produkty do skóry normalnej/ suchej, ponieważ jeśli tą właśnie część zbytnio przesuszymy, zacznie się ona przetłuszczać, jak reszta twarzy. To samo tyczy się toniku. Na strefę przetłuszczającą się możemy zawsze dodatkowo nałożyć serum matujące lub regulujące wydzielanie sebum. Sprawy troszkę się komplikują przy aplikacji kremu.Wyjścia są dwa, albo używamy dwóch różnych kremów, albo koncentrujemy się na części przetłuszczającej, z tym tylko zastrzeżeniem, że na skórę normalną/ suchą powinnyśmy nałożyć dodatkowo lotion lub serum nawilżające. Możemy również, jeśli skóra przetłuszcza się tylko w lekkim stopniu, używać kremu nawilżającego o lekkiej konsystencji, który nie zatka nam porów. Jeśli chodzi o peelingi, polecałabym raczej stosowanie tych pasujących do bardziej wrażliwej części twarzy, przy czym strefy przetłuszczające można złuszczać częściej (np. co drugi dzień), a resztę troszkę rzadziej (np. dwa razy w tygodniu).
Podobnie ma się sytuacja przy innych "mieszankach" typów jak np. skóra sucha/ normalna Możemy na część bardziej suchą nakładać dodatkowo serum lub lotion nawilżający/ do skóry wrażliwej i używać kremu skierowanego do pozostałej części skóry, więc skoncentrować się na tym typie, który jest bardziej wymagający i potrzebuje większej uwagi. Tak naprawdę, jeśli mamy skórę zmieszaną z normalną, każda pielęgnacja  Niestety każda skóra jest inna i kombinacja, która sprawdzi się u jednych, będzie beznadziejna w przypadku drugich. Dlatego każda z Was musi próbować indywidualnie. Pamiętajcie tylko, że skóra przesuszona zacznie się przetłuszczać, a zbyt ciężkie kremy położone na skórę tłustą. O rodzajach kremów rozpisałam się już wcześniej, więc chętnych zapraszam do lektury pielegnacja-wieczorna-cz-3-krem.html . Peelingi  można stosować w sposób, który opisałam wyżej, czyli dobierać je do delikatniejszej części twarzy, a resztę peelingować po prostu częściej.
Teraz maski. Tutaj niestety trzeba by było używać dwóch różnych rodzajów. Maski w płachcie tak uwielbiane przeze mnie nie sprawdzą się niestety w tym przypadku. Lepiej wypadną maski w kremie, ponieważ wtedy możemy wybraną maskę nałożyć tylko na niektóre partie twarzy.Dajcie znać jak pielęgnacja poszczególnych typów skóry wygląda u Was. Do następnego razu. Pa :)

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

Cześć. Dzisiaj odbiegamy trochę od głównego obszaru tego bloga, czyli rejonie twarzy szyi i dekoltu. Tym razem przyjrzymy się naszym dłoniom i paznokciom. Przy okazji postaram się obalić kilka paznokciowych mitów.
Zacznijmy od podstaw. Czym jest paznokieć? Otóż, jest to martwy wytwór naskórka, konkretniej, macierzy paznokcia, która jest zlokalizowana niecały centymetr powyżej paznokcia.Tak, dobrze napisałam- martwy, to znaczy, że nie posiada zdolności regeneracyjnych, jego struktura jest dość zwarta, więc nie łatwo jest wprowadzić przez niego jakiekolwiek substancje aktywne.  W powiększeniu wygląda trochę jak łuski nachodzące na siebie. Płytka paznokcie otoczona jest wałami około paznokciowymi, które chronią zarówno macierz jak i łożysko paznokcia. Są to tak zwane "skórki", które część z nas z zapamiętaniem wycina. Tu możemy zacząć o tym, jak pielęgnować paznokcie. 
   Na wstępie chciałabym obalić pewien bardzo stary i rozpowszechniony mit. Odżywka do paznokci, taka zwykła, jak lakier, nie sprawi, że Twoje paznokcie będą rosły piękne i zdrowe. Jak już wspominałam wcześniej, paznokieć jest tworem martwym, nie umie się regenerować, a składniki aktywne mają naprawdę spore problemy z przeniknięciem przez niego.  Sama odżywka w formie lakieru sprawi jedynie, że paznokieć będzie ładnie błyszczał. Są oczywiście wyjątki. Z preparatów drogeryjnych na pewno Eveline 8 w jednym, posiada zdolność wbudowywania się w płytkę paznokcia. Dokonuje tego jednak rozpuszczając wierzchnią warstwę keratyny płytki, dlatego przy bardzo cienkich paznokciach możesz czuć delikatne mrowienie. Istnieje jednak ryzyko zaniku płytki paznokciowej, jeśli nie będziemy stosować się ściśle do zaleceń producenta.


Istnieją także programy odbudowujące dostępne w salonach kosmetycznych. OPI ma Gel Break, Indygo ma bazę proteinową. Tak na prawdę, każda marka ma swój produkt tego typu. Nie odmawiając skuteczności żadnemu z nich, wszystkie działają doraźnie, wbudowując się w już istniejącą płytkę. Po użyciu paznokieć będzie wyglądał pięknie, jednakże będzie rósł tak samo słaby, jak poprzednio.
Jak możesz temu zaradzić, aby efekt był długotrwały? Jeśli pielęgnacja paznokci ma przynosić zadowalający efekt na dłużej, musi polegać na wzmacnianiu macierzy paznokcia, oraz jego łożyska. Możesz to zrobić zarówno poprzez systematyczne używanie naturalnych oliwek do skórek, jak i odpowiednie odżywianie i suplementację diety. Naturalne oleje, które będziesz wcierała w wały około paznokciowe, będą przenikały przez skórę, skąd zarówno macierz, jak i łożysko będą mogły pobierać potrzebne im składniki. Ponieważ są ukrwione, będą również pobierały związki odżywcze z krwi (stąd suplementacja). Dzięki tym zabiegom paznokieć będzie mógł rosnąć piękny, mocny i zdrowy.
Kiedy mamy już pierwszą część pielęgnacji paznokci za sobą, możemy przejść do drugiej, nie mniej istotnej, a mianowicie manicure. Jeśli wykonujesz go samodzielnie w domu, powinnaś to robić raz w tygodniu. Jak powinien wyglądać taki zabieg. Przede wszystkim powinnaś oczyścić wały około


paznokciowe i płytkę paznokcia ze zrogowaciałego naskórka i nie mówię tutaj o wycinaniu. W drogeriach są dostępne płyny lub żele do usuwania skórek, np. Sally Hansen. Nie tylko rozmiękcza zrogowaciały naskórek, również delikatnie go rozpuszcza. Wystarczy wetrzeć go w "skórki" i poczekać kilka minut, następnie wystarczy umyć ręce i wytrzeć dokładnie ręcznikiem. Poza tym, dobrze jest, raz w tygodniu wyrównać wolny brzeg paznokcia, aby pozbyć się wszelkich nierówności, które mogą skutkować zadarciem się paznokcia. Jeśli Twoim problemem jest rozdwajający paznokieć, musisz pamiętać, że za każdym razem trzeba wygładzić powierzchnię płytki usuwając część, która się oddzieliła. Jeśli tego nie zrobisz, pomiędzy warstwy płytki będzie dostawała się woda, a rozdwojenie będzie się systematycznie powiększało. Wspomniałam wcześniej, że nie należy wycinać skórek. Są jednak pewne wyjątki, gdzie użycie cążek jest konieczne. Jeśli fragment naskórka ewidentnie odstaje, trzeba go odciąć, aby uniknąć zahaczenia i wyrwania fragmentu skóry. Wyrwanie z reguły powoduje krwawienie, a tu z kolei mamy ryzyko powstania infekcji, dość bolesnej. Ostatnią, ale nie najmniej istotną rzeczą jest używanie kremu do rąk. Nie pomogą tutaj wymówki typu nie mam czasu, nie lubię, nie mogę mieć tłustych rąk. Jeśli twierdzisz, że nie masz czasu, lub nie możesz mieć tłustych rąk, nałóż grubą warstwę kremu pod rękawiczki nitrylowe (dostępne np. w Rossmanie). Możesz w tym czasie zajmować się praniem, myciem naczyń lub czymkolwiek innym. Skóra na dłoniach będzie miała możliwość wchłonięcia składników odżywczych. Kiedy skończysz pracę, zdejmij rękawiczki i wytrzyj nadmiar kremu. Gotowe.
   Pielęgnacja paznokci i dłoni naprawdę nie jest trudna, nie wymaga dużo czasu, kiedy wykonujesz wszystko systematycznie. Nie potrzebujesz także dużych nakładów finansowych. Satysfakcjonującą nagrodą będzie zaś piękny i zdrowy wygląd Twoich dłoni i paznokci.
  Jakie są Wasze sposoby by pielęgnacja paznokci i dłoni była najbardziej skuteczna? Dajcie znać w komentarzach. Zapraszam również do zadawania pytań. Tymczasem, do następnego razu. Pa :)

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING TEKST POD SEO

Wypadanie włosów

Wypadanie włosów to problem, który dotyczy nie tylko mężczyzn. Borykają się z nim także kobiety. U mężczyzn łysienie często obejmuje skronie lub czubek głowy. U kobiet oprócz łysienia miejscowego, mamy również do czynienia z ogólnym przerzedzeniem włosów. Niestety w przypadkach obydwu płci, znaczne ubytki włosów na skórze głowy mogą powodować obniżenie samoocena, a także lęki społeczne. Dlatego warto odwiedzić specjalistę, by poznać zarówno przyczyny wypadania włosów, jak i metody leczenia.

Wizyta u specjalisty zazwyczaj rozpoczyna się szczegółowym wywiadem, gdzie uzyskujemy informację jak długo włosy wypadają, czy występują równorzędne choroby towarzyszące lub o objawach dodatkowych, jak na przykład świąd. Następnie kosmetolog przechodzi do badania trychoskopowego skóry głowy. Jest to badanie przy użyciu mikroskopu elektronicznego, któremu towarzyszy analiza trychoskopowa. Dzięki temu dowiadujemy się, jak gęsto rosną włosy, jaką mają grubość, czy wyrastają nowe włosy. Dodatkowo analizowany jest stan skóry głowy. Cebulki włosów badane są w labolatorium przy pomocy trichogramu. Te wszystkie informacje pomagają w zdiagnozowaniu przyczyny wypadania włosów.

Przyczyn takich może być kilka. Wypadające włosy bardzo często są przyczyną nadwrażliwości skóry głowy na hormony androgenowe. Ten typ łysienia najczęściej spotykany jest u mężczyzn, gdzie łysienie jest skoncentrowane na konkretnym obszarze. Niestety również kobiety cierpią na ten typ łysienia, u niech jednakże obszar wypadania włosów jest bardziej rozlany. Kolejną przyczyną może być łysienie plackowate. Jest to problem zazwyczaj osób młodych i polega on na rozległym stanie zapalnym, który niszczy mieszki włosowe. W niektórych przypadkach wypadanie włosów może być spowodowane złą dietą, czy nadmiernym stresem. Jeszcze inną przyczyną mogą być zaburzenia hormonalne spowodowane np. chorobami tarczycy, lub zmiany po ciąży, czy menopauzie.

Teraz możemy przejść do najważniejszej kwestii. Co na wypadanie włosów może nam polecić specjalista? Jednym z zabiegów jest mezoterapia osoczem bogatopłytkowym, gdzie preparat uzyskujemy z krwi pacjenta. Mezoterapia w tym wypadku polega na wykonywaniu małych nakłuć, przez które wprowadzane jest osocze. Równie popularnym zabiegiem jest dermapen, czyli mezoterapia mikroigłowa. Ilość nakłuć w tym przypadku jest dużo wyższa, jednakże są one znacznie płytsze.
Istnieją również sposoby mniej inwazyjne, jak produkty trychololgiczne przeznaczone do pielęgnacji skóry głowy i włosów. Są one dostępne w aptekach bez recepty, lub bezpośrednio u producentów, w specjalistycznych hurtowniach. Wartym podkreślenia jest fakt, iż taka forma leczenia nigdy nie da efektów porównywalnych do zabiegów wykonywanych u specjalisty.
Powinniśmy dodatkowo pamiętać, że nawet najbardziej zaawansowane zabiegi nie zapewnią długotrwałych efektów, jeśli nie zrezygnujemy ze złych nawyków pielęgnacyjnych. Nasze włosy są niszczone i nadwyrężane przez zabiegi takie jak suszenie na szczotkę, czy prostowanie oraz pozostałe zabiegi stylizacyjne. Tak samo wygląda sytuacja w przypadku częstego farbowania włosów.

Wbrew pozorom każdy włos na naszej głowie jest cenny, dlatego tak ważna jest wizyta u specjalisty, który prawidłowo zdiagnozuje problem oraz dobierze odpowiednie leczenie i zabiegi, abyśmy mogli się cieszyć gęstymi i pięknymi włosami.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- TEKST POD SEO

Zawał serca

Objawy przed zawałem – wszystko co musisz wiedzieć


Zacznijmy od odpowiedzi na pytanie, czym w ogóle jest zawał serca. Inaczej zwany jest ostrym zespołem wieńcowym. Jest on wywoływany znacznym ograniczeniem przepływu krwi przez naczynia wieńcowe, czyli te, które doprowadzają krew bezpośrednio do serca. Niedokrwienie mięśnia sercowego jest tutaj przyczyną wszystkich objawów zawału serca.

Objawy przed zawałem możemy podzielić na dwa rodzaje, typowe i nietypowe. Objawy przedzawałowe typowe, to między innymi ból w okolicy mostka. Jedni określają go jako rozsadzanie, inni jako pieczenie. U niektórych pacjentów ból ten nie wybiega poza obręb zamostkowy. Zdarzają się jednak przypadki, gdzie ból promieniuje na ręce, kark czy szczękę. Często towarzyszy temu również uczucie zaciśniętej krtani. Bywa także, iż sięga on nawet okolicy krzyżowej. Zwykły ból wieńcowy (np. związany z atakiem paniki) z reguły mija po kilku minutach, jeśli trwa on dłużej, najprawdopodobniej jest to zawał mięśnia sercowego. Objawy przedzawałowe serca należące do grupy typowych, to także zaburzenia oddychania. Mogą zacząć się od lekko spłyconego oddechu. Stan ten niestety szybko się pogłębia oraz dołącza do niego urywanie oddechu. Poza tym przed zawałem mogą pojawić się zawroty głowy, których konsekwencją będą nudności lub nawet wymioty. Dość często zdarza się, iż występuje również biegunka. 

Objawy stanu przedzawałowego, które występują rzadziej to np. zaburzenia czucia. Dodatkowo, zdarza się, że osoba u której stan taki ma miejsce odczuwa nieuzasadnione swędzenie i intensywną chęć drapania. Zwykle temu uczuciu towarzyszy naprzemiennie zimno i gorąco, a na skórze pojawia się pot. Jeśli do tych wszystkich objawów dołączymy strach i panikę, której doświadcza większość osób w tej sytuacji, może dojść do pogłębienia trudności z oddychaniem. To z kolei może prowadzić do zaburzeń widzenia lub nawet utraty przytomności. Zawał objawy stanu przedzawałowego nie występują wszystkie na raz. Zazwyczaj zawałowi towarzyszy jeden lub dwa objawy. Niektórzy naukowcy twierdzą, że przed zawał objawy mogą występować lata wcześniej w postaci np. zaburzeń sprawności seksualnej u mężczyzn.

Stan przedzawałowy leczenie- zazwyczaj przy pierwszych objawach towarzyszących lub zapowiadających zawał serca najistotniejszym jest rozrzedzenie krwi przy jednoczesnym obniżeniu ciśnienia i tętna. Ważnym jest również uspokojenie oddechu i uniknięcie ataku paniki, który może zaostrzyć stan Zabiegi takie są jednak bardzo tymczasowe i stan przedzawałowy objawy mogą być leczone tylko farmakologicznie w szpitalu. Kluczowym, przy pierwszych objawach stanu przedzawałowego nie czekać na ich pogłębienie, ani nie próbować ich ignorować. Osoby będące w pobliżu powinny niezwłocznie wezwać pomoc, dopiero potem próbować poprawić stan chorego przed jej przybyciem. Niestety metody, które zwykle pomagają przy objawach takich jak trudności w oddychaniu, nie sprawdzą się w sytuacji, gdy mamy do czynienie z ostrym stanem wieńcowym. Najlepiej pomożemy, jeśli postaramy się w miarę możliwości pomóc w opanowaniu paniki.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- TEKST POD SEO

Wrastanie paznokci

Ból wrastających paznokci


Wrastające paznokcie są jedną z najczęściej występujących chorób w obrębie stopy. Problem ten dotyczy zarówno kobiet, jak i mężczyzn i nie jest zależny od wieku. Wrastanie paznokci jest zaburzeniem proporcji płytki paznokcia, do jego łożyska i dotyczy najczęściej zewnętrznego brzegu palucha stopy.

 Część przypadków wrastania paznokci jest niestety uwarunkowana genetycznie. Mówimy tu o sytuacji, gdy na paznokieć naciska od środka kość palucha. Pozostała część przypadków jest uzależniona od czynników zewnętrznych. Może to być złe obcinanie płytki paznokcia, noszenie źle dopasowanych butów czy urazy mechaniczne. Jedną z przyczyn może być również przewlekła infekcja grzybicza.

Leczenie wrastających paznokci polega na korekcji kierunku wzrastania płytki, lub trwałej redukcji jej szerokości. Najprostszą metodą i najbardziej skuteczną, gdy mówimy o genetycznej predyspozycji do wrastania paznokci, jest klinowa resekcja wrastającej części płytki paznokcia, oraz wybiórcza ablacja macierzy przy pomocy fenolu, elektrokoagulacji lub laseroterapii. 

Sam zabieg przeprowadzany jest w znieczuleniu miejscowym obejmującym cały paluch. Podczas gdy samo podawanie znieczulenia nie należy do przyjemnych, w trakcie zabiegu pacjent nie odczuwa najmniejszego bólu. Pierwsza część zabiegu obejmuje usunięcie około 20 % płytki paznokcia wraz ze zmianami w wale około paznokciowym wynikającymi z wcześniejszego zapalenia. Następną fazą zabiegu jest zniszczenie macierzy paznokcia w obrębie 20% usuniętej płytki. Jest to konieczne, ponieważ właśnie macierz jest odpowiedzialna za tworzenie płytki paznokcia. Dokonuje się tego przy pomocy fenolu, często również wykorzystywana jest elektrokoagulacja lub laser ablacyjny węglowy. Mimo, iż brzmi to strasznie skomplikowanie, sam zabieg trwa zaledwie 30 minut. Na zakończenie zabiegu, zakładane są szwy oraz jałowy opatrunek.

Dodatkowym atutem jest brak okresu rekonwalescencji. Zaraz następnego dnia po zabiegu można iść do pracy, lub aktywnie uczestniczyć w innej codziennej aktywności. Jedyne, czego należy unikać, to nadmierny wysiłek fizyczny. W okresie około dwóch tygodni po zabiegu z rzadka odczuwane są dolegliwości bólowe, jednak jeśli takowe wystąpią można sięgnąć po niesteroidowe leki przeciwzapalne, takie jak ibuprofen, czy ketoprofen. Opatrunek założony zaraz po zabiegu należy zmieniać jeden lub dwa razy na dobę. Zmiana polega na zdjęciu starej gazy, odkażeniu rany przy pomocy np. octaniseptu oraz założenie nowego opatrunku. Szwy zdejmuje się zazwyczaj już po siedmiu dniach.

Wskazaniem do tego typu zabiegu jest nie tylko wrastanie płytki paznokcia w wał około paznokciowy. Również ból w tym obrębie, bez widocznego wrastania paznokcia stanowi podstawę do jego przeprowadzenia. W zabiegu możemy cieszyć się zmianą kierunku wzrostu płytki paznokciowej, jak i redukcji jej szerokości. Podstawowym jednak efektem zabiegu jest redukcja do zera odczuć bólowych w tym rejonie.

Jest to zabieg, z którego mogą skorzystać praktycznie wszyscy. Jedynymi wyjątkami są osoby z alergiami na  środki znieczulające, czy cierpiące na skazę krwotoczną. Pozostałymi przeciwwskazaniami i są niekontrolowana cukrzyca oraz zaawansowane choroby naczyń obwodowych.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

POWIĘKSZANIE UST

Marzenia o pięknych ustach.


Nie jedna z kobiet marzy, aby jej usta były pełne i zmysłowe. Niestety rzeczywistość jest taka, że tylko niewielki odsetek Pań jest właścicielkami dokładnie takich ust. Cała reszta mogłaby być skazana na dalsze marzenia, gdyby nie jedno proste wyjście.

Wypełnianie ust kwasem hialuronowym odbywa się poprzez wstrzyknięcie w tkankę śródskórną czerwieni wargowej medycznego kwasu hialuronowego. Dzięki temu zabiegowi możemy zarówno powiększyć usta, jak i modelować ich kształt. Część Pań na pewno w tym momencie widzi tzw. kacze dzioby, całe szczęście możemy je uspokoić. Taki efekt świadczy jedynie o nieumiejętnie wykonanym zabiegu. Powiększanie ust można wykonać w sposób na tyle subtelny, iż osoby z poza najbliższego otoczenia nie będą wiedziały, iż cokolwiek było poprawiane. Zabieg ten ma kilka zalet. Oto kilka z nich:

  • Bezpieczeństwo- kwas używany do przeprowadzenia iniekcji ma certyfikaty medyczne, więc masz pewność, iż jest należycie oczyszczony i sterylny

  • Brak alergii- sam kwas hialuronowy jest produkowany w naszej skórze, więc nie ma możliwości, abyś była na niego uczulona. Na pewno jednak słyszałaś bądź czytałaś o takich przypadkach, więc wyjaśnijmy. Reakcja alergiczna, która może pojawić się po zabiegu wynika tylko z zastosowania nieodpowiedniego preparatu. Znaczy to tyle, że kwas hialuronowy nie był dobrej jakości, a alergia dotyczy zanieczyszczeń w nim zawartych, nie zaś samego kwasu. Jeśli preparat jest dobry jakościowo, nie ma żadnego ryzyka alergii.

  • Elastyczność- metodę użytą do zabiegu dobiera się zawsze indywidualnie do każdej klientki, zgodnie z jej preferencjami. Każde powiększanie czy modelowanie kształtu ust jest zawsze poprzedzone wnikliwą konsultacją. Specjalista pyta się, jaki kształt ust by daną Panią interesował, jaka wielkość byłaby dla niej odpowiednia i dopiero mając te informacje rozpoczyna procedurę.

  • Poprawki- i nie mówimy tu o źle wykonanym zabiegu. Większość kobiet, które decydują się na powiększenie ust, szczególnie, gdy jest to ich pierwszy raz, boi się, aby usta nie były za duże. Nie ma w tym nic dziwnego. Istnieje jednak rozwiązanie, które uspokoi je wszystkie. Kwas hialuronowy zawsze można dostrzyknąć. Jeśli po zabiegu, gdy zejdzie już opuchlizna, zauważysz, że usta są za małe, zawsze możesz umówić się na następną wizytę i dodać produktu w tych miejscach, które uznasz za stosowne.

  • Wygoda jest kolejną z zalet tego zabiegu. W przeciwieństwie do błyszczyków, czy też sprzętów mających powiększyć wargi, gdzie efekt jest raczej krótkotrwały, powiększanie ust jest długoterminowe. Jeden zabieg wystarcza nawet do roku i co ważniejsze, nie musisz pamiętać, aby posmarować usta błyszczykiem, który dodatkowo piecze.

  • Cena tak naprawdę też jest zaletą. Zabieg kosztuje od 500 do 800 zł i wystarcza na około rok. Jeśli podzielisz to przez 12, miesięczny koszt wyniesie zaledwie 66zł. Więcej wydasz na skuteczny preparat, który ma powiększać usta.

Powiększanie ust dla części kobiet jest spełnieniem marzeń, dla innych może być skutecznym sposobem na podniesienie samooceny, dla jeszcze innej części może być sposobem na ukrycie defektu urody. Niezależnie od przyczyny, jest on szeroko rozpowszechniony i dostępny dla większości z nich, a efekty są zawsze zadowalające.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

ŁYSIENIE ANDROGENOWE

Łysienie androgenowe jest chorobą odpowiedzialną za 95% ogólnych przypadków łysienia. Dotyczy zarówno mężczyzn, jak i kobiet.. Znaczna większość przypadków łysienia androgenowego, bo aż 80%, dotyczy mężczyzn Przyczyny łysienia angrogenowego są znane nauce od dość dawna. Ma ono podłoże genetyczne, a za bezpośrednią przyczynę podaje się między innymi nadwrażliwość skóry głowy na dihydrotestosteron, pochodną testosteronu, nadmierna produkcja łoju oraz nadmierne napięcie mięśni skóry głowy. Łysienie przyczyny ma takie same, niezależnie od płci. Dihydrotestosteron wpływa na androgenowe sensory mieszków włosowych, aby te przestały produkować zdrowy włos. Osoby dotknięte tą chorobą mogą jednak liczyć na poprawę stanu zdrowia, gdyż ten typ łysienia nie ma charakteru bliznowacejącego. 
Łysienie androgenowe objawy ma z początku nieznaczne i niespecyficzne. Zaczyna się od zmiany kondycji włosa. Staje się on cieńszy, słabszy, łatwiej się łamie. Żywot takiego włosa zaczyna być coraz krótszy, a odstępy czasowe pomiędzy wyprodukowaniem kolejnych włosów coraz dłuższe. Włosy w tym momencie zaczynają się przerzedzać. Z czasem produkcja włosa przez konkretny mieszek włosowy zostaje zahamowana całkowicie. W przypadku mężczyzn włosy zaczynają się przerzedzać przy skroniach, cofając się w kierunku czubka głowy. W ostatecznej postaci, zostają tylko włosy porastające boki i tył głowy.  Chorobę tą diagnozuje się poprzez badanie trichoskopowe i trichogram, jednakże rozstrzygającym jest wynik biopsji. Łysienie androgenowe u kobiet może dodatkowo być objawem innych chorób, takich jak wielotorbielowatość jajników, zespół Cushinga, nowotwory jajnika lub nadnerczy. W przypadku, gdy ten typ łysienia występuje u kobiet,  charakteryzuje się on wypadaniem włosów równomiernie na całej powierzchni głowy. Linia włosów nie cofa się, jak w przypadku Panów. Jest to tzw. łysienie androgenowe żeńskie. Generalnie łysienie androgenowe można pozostawić bez leczenia, jednakże łysienie u kobiet wiąże się zazwyczaj z większym dyskomfortem psychicznym i nierzadko obniżeniem samooceny. Kobiety dotknięte tą chorobą częściej też rezygnują z życia społecznego. Warto zatem podjąć próbę walki z łysieniem androgenowym. Popularną i małoinwazyjną metodą leczenia łysienia kobiet jest stosowanie minoksydylu, który rozszerza naczynia krwionośne mieszków włosowych, co powoduje stymulację mitoz komórek mieszka włosowego. Inną popularną techniką jest stosowanie finasterydu. Tutaj już mówimy o leczeniu ogólnoustrojowym. Lek ten hamuje produkcję enzymu 5α-reduktazy, który jest odpowiedzialny za rozpad testosteronu. Można również zastosować leczenie hormonalne. Niestety leczenie w przypadku łysienia androgenowego ma charakter tylko i włącznie objawowy, czyli niemożliwe jest pozbycie się przyczyny choroby, a koncentruje się jedynie na niwelowaniu jej objawów. Dodatkowymi metodami, poza leczeniem farmakologicznym, jest ostrzykiwanie owłosionej skóry głowy osoczem bogatopłytkowym, które stymuluje mieszki włosowe do pracy zarazem odżywiając je.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- OPINIE

Hemoroidy

Z problemem hemoroidów borykałam się od lat. Nie pozwalały mi one cieszyć się życiem, korzystać ze wszystkich przyjemności, jakie oferuje. Zwykła wycieczka rowerowa, czy wizyta na siłowni pozostawała tylko w sferze marzeń. Oficjalne przyjęcia były koszmarem, bo nigdy nie wiedziałam, czy będę w stanie usiąść przy stole. Nie mogłam również ubierać się tak, jak bym tego chciała, na wszelki wypadek dostosowując strój do siedzenia na samym brzeżku krzesła, lub bokiem. Z tego również powodu, czułam się nieatrakcyjna dla mojego partnera. Codziennie borykałam się z bólem, zawstydzeniem i dyskomfortem. Nawet wizyta w toalecie nie obywała się bezboleśnie. Wypróbowałam mnóstwo środków, które według jego producentów, miały mi pomóc. Jednym z nich był Posterisan H. Zachęcona obietnicami producentów, postanowiłam spróbować. Zachęciły mnie opisy zawartych w nim nowoczesnych składników, które, jak sobie wyobrażałam, miały zdziałać cuda. Ponoć miała być to nowość, która „rozwiąże wszystkie moje problemy”. Tak się jednak nie stało. Po tygodniu stosowania nie było nawet minimalnej poprawy. Na dodatek objawy takie jak ból, czy pieczenie tylko się nasiliły. Dopiero wtedy doczytałam w ulotce Posterisan H, że może właśnie spowodować ich wzmożenie. Byłam załamana. Stwierdziłam, że najwyraźniej tak już zostanie, nigdy nie będzie lepiej. Przecież wypróbowałam cały asortyment jaki oferują apteki. Właśnie wtedy jedna z koleżanek poleciła mi Varosin Forte Max. Ponieważ nie kupuje się tego preparatu w aptece, byłam do niego dość sceptycznie nastawiona. Wydawało mi się, że tylko lek kupiony w aptece, może pomóc na tego rodzaju dolegliwości. Dodatkowo przeczytałam, iż jest on zrobiony wyłącznie ze składników pochodzenia naturalnego. Tu pojawiły się dodatkowe wątpliwości, bo jakim cudem jakieś „ziółka” mają mi pomóc, jeśli leki kupione w aptece nie dały rady? I dodatkowo cena!! Jak dla mnie była ona stanowczo za wysoka. Tym większe było moje zdziwienie, gdy już po kilku dniach stosowania  Varosin Forte Max zauważyłam pierwszą zmianę. Zarówno uczucie pieczenia, jak i ból i swędzenie uległo zmniejszeniu. Może nie zniknęły od razu, ale ta poprawa napełniła mnie nadzieją na poprawę komfortu życia. Używałam więc dalej Varosin Forte Max. Można powiedzieć, że z dnia na dzień było coraz lepiej, a ja coraz bardziej nie mogłam się doczekać finalnych rezultatów. Teraz jestem wolna, wolna od bólu, dyskomfortu, wstydu. Okazało się również, że Varosin Forte Max  jest bardzo wydajny i wart swojej ceny. W końcu mogę cieszyć się życiem. Wróciłam do moich ulubionych zajęć, wycieczek rowerowych. Teraz nic mnie nie powstrzymuje. Czuję się dużo pewniejsza siebie. Zniknął lęk, że na imprezie firmowej nie będę mogła normalnie usiąść przy stole. Czuję się również bardziej atrakcyjna, bo wiem, że żadna sytuacja mnie nie zaskoczy. Mogę śmiało powiedzieć, że Varosin Forte Max zmienił moje życie. Jestem wdzięczna koleżance za polecenie tego kremu. Dlatego właśnie chcę się podzielić moimi doświadczeniami z innymi, aby oni także spróbowali i cieszyli się rezultatami.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- TEKST POD SEO

Depilacja laserowa

Depilacja laserowa jest jak dotychczas najskuteczniejszą metodą usuwania nadmiernego owłosienia. O ile inne metody, dają efekty krótkotrwałe, o tyle usuwanie włosów laserem wykonane profesjonalnie sprawia, że możemy cieszyć się gładką skórą przez długi czas. Na czym polega zatem trwała depilacja? Jej sekret tkwi w wiązce laserowej o odpowiednio dobranych parametrach, która wyłapując melaninę zawartą we włosie, podgrzewa ją, trwale uszkadzając mieszek. 
Depilacja laserowa- efekty zabiegu są zadowalające dzięki trwałemu uszkodzeniu mieszka włosowego. Niestety nasza skóra potrafi wyprodukować nowy w innym miejscu, także raz do roku warto wykonać zabieg przypominający. Usuwanie owłosienia laserem zyskuje na popularności. Jednakże wraz ze wzrostem zainteresowania usługą, depilacja laserowa i opinie na jej temat zaczynają układać się na dwóch krańcach skali zadowolenia. Można jednak zauważyć pewne zależności w zdaniach osób zarówno zadowolonych, jak i niezadowolonych z jej efektów. Depilacja laserowa- ile zabiegów muszę wykonać? Często właśnie od odpowiedzi na to pytanie zależy zadowolenie klientki. Część negatywnych opinii związana jest po prostu ze zbyt małą ilością wykonanych zabiegów. Działo się tak, ponieważ nie wykonały zalecanej serii zabiegów, która wynosi od czterech do sześciu.
Depilacja laserowa- cena. Kwota, jaką musimy dysponować aby wykonać zabieg jest zależna od obszaru, który chcemy pozbawić owłosienia. Depilacja laserowa to koszt około stu złotych, kiedy mówimy o wąsiku oraz około sześciuset złotych, gdy zabieg dotyczy całych nóg. Kwoty te mogą wydawać się wysokie, lecz trzeba pamiętać o częstotliwości sesji. Pojedyncze zabiegi wykonywane są w odstępach około sześciotygodniowych, czyli co drugi miesiąc.
Czy depilacja laserowa boli? Jest kolejnym pytaniem, które większość osób najczęściej zadaje. Laserowa depilacja opiera się na nowoczesnej technologii, a firmy produkujące urządzenia zabiegowe prześcigają się w doborze optymalnych parametrów, obszarów zabiegowych i coraz to lepszych głowic. Te obecna na rynku w standardzie mają głowice chłodzące, dzięki którym ból odczuwany przez klienta staje się minimalny. 
Depilacja laserowa- jak się przygotować? Przed zabiegiem nie należy się opalać przez okres co najmniej dwóch tygodni. Nie powinno się również używać żadnych kosmetyków, w tym antyperspirantów. Okolica zabiegowa powinna być również dokładnie ogolona maszynką. Nie wyrywamy włosów, gdyż wiązka laserowa działa w oparciu o zawartą w nich melaninę.
Depilacja laserowa i jej skutki uboczne są z kolei tematem często roztrząsanym na przeróżnych forach internetowych. Tak naprawdę jest to zawsze lekkie podrażnienie skóry, które znika w przeciągu doby. Pomóc w tym wypadku może odpowiednia pielęgnacja po zabiegowa. Zaczerwienioną okolicę należy myć delikatnymi środkami oraz nawilżać. W przypadku depilacji pach, odradza się używanie antyperspirantów, gdyż mogą potęgować podrażnienie.  Mogą zdarzyć się pojedyncze zapalenia mieszków włosowych spowodowane wrastaniem włosów, które zostały osłabione, a nie usunięte całkowicie. Do bardzo rzadkich należą przebarwienia, które z reguły znikają w przeciągu kilku miesięcy. Oparzenia po depilacji laserowej występują nadzwyczaj rzadko i są wynikiem niewiedzy i brakiem kwalifikacji osoby, która podejmuje się wykonania zabiegu. Zazwyczaj taki efekt daje ustawienie zbyt wysokiej mocy lasera w odniesieniu do karnacji klientki.
Depilacja laserowa- przeciwwskazania
Jest to kwestia dość istotna. Z zabiegu nie powinny korzystać osoby z chorobą nowotworową, chorobami immunologicznymi, czy AZS. Pozostałe przeciwwskazania do depilacji laserowej mają charakter względny. Często poruszanym tematem jest, depilacja laserowa a ciąża. Większość społeczeństwa uważa, że depilacja laserowa w ciąży jest absolutnie zabroniona. Jednakże zdaniem specjalistów, przeprowadzenie części zabiegów jest możliwe e ciąży. Jedyną okolicą, której nie możemy depilować u kobiet ciężarnych jest bikini i pachwiny, gdyż przegrzanie rejonów w bezpośrednim rejonie podbrzusza może oddziaływać na dziecko.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

COPYWRITING- TEKST POD SEO

Czerwona twarz

Czerwona twarz, niezależnie od sytuacji w której się znajdujemy, zawsze wywołuje dyskomfort. Czujemy się wtedy zawstydzeni, niepewni. Możemy odnosić wrażenie, że przez to skupiamy nadmiernie uwagę otoczenia.

Czerwona twarz przyczyny

 Co może wywoływać te nieestetyczne czerwone plamy na twarzy? Jedną z przyczyn są przeżywane przez nas emocje. Gdy czymś się zdenerwujemy, zawstydzimy, naczynia krwionośne pod skórą rozszerzają się i zaczynają być bardziej widoczne, a nasza skóra sprawia wrażenie, jakby zmieniła kolor. Czerwone plamy na skórze twarzy może również wywołać wysiłek fizyczny lub skrajne temperatury otoczenia. Mechanizm działania jest tutaj podobny do sytuacji z emocjami, czyli naczynia krwionośne ulegają rozszerzeniu, z tym, że w tym wypadku winowajcą jest wysoka temperatura. Zaczerwienienia na twarzy spowodowane tymi czynnikami, z reguły znikają po kilku lub kilkunastu minutach. Jeśli jednak zostają z nami na dłużej, mogą mieć inne przyczyny. Jeśli czerwone plamki na twarzy pojawiają się tylko czasami, zwróć uwagę, przy jakich sytuacjach występują. Jeśli dodatkowo swędzą może to oznaczać alergię, zarówno pokarmową, jak i kontaktową. Z alergią pokarmową mam do czynienia wówczas, gdy czerwone przebarwienia na twarzy około pół godziny po posiłku i obejmują całą jej powierzchnię. Występowanie takich przebarwień tylko w określonych miejscach, może sugerować alergię kontaktową. Czerwona skóra twarzy może również być spowodowana licznymi zmianami trądzikowymi, zarówno, jeśli mówimy o trądziku pospolitym, czy młodzieńczym, jak i bliznami przez nie powodowanymi. Kolejną z przyczyn wymagających leczenia jest trądzik różowaty. Jego występowanie jest dość powszechne, szczególnie u kobiet po trzydziestym roku życia. Są to właśnie suche czerwone plamy na twarzy, które niestety nie znikają wraz z upływem czasu. Z reguły są one spowodowane przez nadmierną wrażliwość skóry w tym rejonie. Zaczerwienienie twarzy spowodowane zmianami występującymi w przebiegu trądziku różowatego może przybierać różną formę. Od plam do zabarwiania całej powierzchni naszej skóry. W ostatnim stadium trądziku czerwone suche plamy na twarzy mogą niestety ewoluować do nadmiernego przyrostu tkanki połączonego z licznymi stanami zapalnymi. Na tym etapie choroby może zajść konieczność leczenia operacyjnego zmian. Dlatego właśnie lepiej jest od razu rozpoznać i zacząć leczyć.

Jak zlikwidować zaczerwienienia na twarzy

Najprostszym sposobem jest odpowiednio dobrana pielęgnacja. Jeśli będziesz systematycznie ochraniała wrażliwą skórę przed czynnikami zewnętrznymi, zaczerwienienie na twarzy może stopniowo blaknąć. Kolejną rzeczą o której powinnaś pamiętać, to intensywne nawilżanie i oczyszczanie Twojej skóry. Zaczerwieniona skóra twarzy potrzebuje najlepszej i skoncentrowanej ochrony, więc lepiej zapomnieć o tanich kremach z drogerii.. Niektóre firmy dysponują od razu gotową serią dermokosmetyków. Dobrym przykładem może być zestaw Acnerose. Znajdziesz w nim produkty ukierunkowane na walkę z trądzikiem różowatym, które ułatwią Ci walkę o to, aby zaczerwieniona twarz zaczęła być tylko wspomnieniem. 




czerwone plamy na twarzy

czerwona twarz

czerwone plamy na skórze twarzy

czerwone plamki na twarzy

suche czerwone plamy na twarzy

czerwone przebarwienia na twarzy

czerwone suche plamy na twarzy

czerwona skóra twarzy

czerwona twarz przyczyny

Acnerose

trądzik różowaty

zaczerwienienia na twarzy

zaczerwieniona twarz

zaczerwienienie twarzy

jak zlikwidować zaczerwienienia na twarzy

zaczerwieniona skóra twarzy

zaczerwienienie na twarzy

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

CALOMINAL- ZLECENIE OPINA

Z nadwagą borykałam się już od okresu dzieciństwa. Nie miało znaczenia, jak bardzo ograniczałabym jedzenie i tak tyłam. Wyglądało to tak, jakbym przybierała na wadze od samego wdychania powietrza. Z roku na rok wprost proporcjonalnie do mojej wagi, spadała moja samoocena. Przestałam wychodzić z przyjaciółmi niedługo po tym, jak nie mogłam znaleźć w sklepie sukienki w swoim rozmiarze, wszystkie okazywały się za małe. Mimo, że starałam się regularnie ćwiczyć, w pewnym momencie nawet to przestało być możliwe. Każdy bardziej intensywny ruch wywoływał bóle stawów. Cała ta sytuacja doprowadzała mnie do szału. W końcu zdecydowałam się na wspomaganie suplementacją diety. Opinie o Hydrominum były bardzo pochlebne, dodatkowo sam producent brzmiał przekonująco w reklamach, które widziałam co chwilę w telewizji. Wszystko dotyczące tego produktu napawało mnie nadzieją i entuzjazmem, że teraz z pomocą Hydrominum wreszcie mi się uda. Już na samym początku kuracji zauważyłam pierwsze efekty. Byłam strasznie podekscytowana i nie mogłam się doczekać dalszych rezultatów. Już widziałam siebie, jak mogę więcej ćwiczyć i chudnę jeszcze szybciej. Na tym niestety się skończyło. Nie było żadnych dalszych efektów, a ja mimo, że wcale nie zmieniłam diety, wróciłam do poprzedniej wagi. Chciałam jednak skończyć kurację, ale już bez nadziei na jakikolwiek efekt. Stało się dokładnie tak jak przypuszczałam, nic się nie zmieniło nawet po jej zakończeniu. Straciłam całą nadzieję, zaczynałam powoli popadać w depresję. Opinie o Hydrominum okazały się wierutnym kłamstwem. 
Niedługo potem, przyjaciółka zaczęła mnie namawiać, abym spróbowała Reducer Thermo Extreme. Jasne, następna ściema, pomyślałam. Zastanawiały mnie jednak zmiany zachodzące u przyjaciółki. Wydawało się, że za każdym razem ją widzę, wygląda coraz lepiej. Nadal upierała się, że to zasługa Reducer Thermo Extreme. W końcu zgodziłam się spróbować. Byłam bardziej niż sceptycznie nastawiona, nie spodziewałam się nawet nikłych rezultatów. Odrobinę zaskoczyły mnie pierwsze efekty kuracji. OK, pomyślałam, z Hydrominum było podobnie, nie ekscytuj się tak. Okazało się, że to był dopiero początek niespodzianek. Im dalej posuwała się kuracja, tym większe było moje zdziwienie postępującymi rezultatami. Mogę śmiało powiedzieć, że opinia przyjaciółki o  Reducer Thermo Extreme była trafiona, a sam produkt całkowicie zmienił moje życie. Ćwiczenia nie wywołują już bólu stawów, zaczęły z powrotem sprawiać mi przyjemność. Pierwszy raz, kiedy dostałam spodnie w swoim rozmiarze w popularnym sklepie sieciowym, popłakałam się ze szczęścia. Najważniejsze jednak była zmiana mojej osobowości. Przestałam się wstydzić i bać. Zaczęłam patrzeć ludziom w oczy z wysoko podniesioną głową. Spotkania z przyjaciółmi przestały być udręką, a stały się przyjemnością. Nie mogłam uwierzyć w swoje szczęście, ani w to, że mogę czuć się atrakcyjna i nieskrępowana. Teraz razem z narzeczonym polecamy innym Reducer Thermo Extreme, aby szczęście mogło także stać się ich udziałem.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

WIZYTA U DENTYSTY

1.Czym się kierować przy wyborze stomatologa:


Doświadczenie rodziny i przyjaciół 

Dostępny zakres usług

Ceny

Znieczulenie?

Stosunek do pacjentów- empatia?

Strony internetowe, fora, oceny w internecie

Gwarancja skuteczności leczenia


2.Rodzaje znieczuleń u dentysty…


Znieczulenie powierzchowne- 

Aplikacja na tkankę żelu, maści, areozolu

Przed znieczuleniem iniekcyjnym

Przy zabiegach higienicznych- usuwanie kamienia

Kilka minut przed zabiegiem


Znieczulenie nasiękowe-

Zastrzyk w dziąsło w okolicy, gdzie będzie zabieg

Przy leczeniu i usuwaniu zębów górnych, dolnych, siekaczy

Całkowity zanik czucia w obszarze pracy dzięki paraliżowi końcówek nerwów


Znieczulenie przewodowe

Zęby dolne przedtrzonowe i trzonowe

Wstrzyknięcie substancji znieczulającej w nerw zębodołowy

Brak odczuć w połowie twarzy, ból, dotyk, ciepło, zimno

Działanie do kilku/ kilkunastu godzin po zabiegu


Znieczulenie śródwięzadłowe

Wprowadzenie igły ze środniem znieczulającym do ozębnej dzięki strzykawce ciśnieniowej

Protetyka, ekstrakcja zębów mlecznych, zębów stałych bez stanu zapalnego, 

leczeniu endodontycznym



3. dentysta dla dziecka (tu opisac jak przygotowac dziecko do wizyty, jak wybierac dentyste, czy nagrodzic dziecko)


Wizyta adaptacyjna

Nagroda po wizycie rzeczowa, gratulacje, przytulanie

Nie zrażać mówieniem o bólu wyrywaniu, borowaniu

Nie zaprzeczać istnieniu bólu u dentysty

Zabawa- wyleczenie lalki, wyczyszczenie zębów zabawce

Motywować w trakcie wizyty- Brawo, ale jesteś dzielny, jesteś bardzo odważny itp.

Nie krzyczeć na dziecko


Czy dentysta oferuje wizyty dla dzieci

Czy ma przygotowany dla nich gabinet

Czy ma nagrody

Jakie ma znieczulenia

Czy pracował wcześniej z dziećmi

Jak podchodzi do dzieci

Opinie rodziców


Najlepsze gabinety dla dzieci stosują już dziś sedację wziewną, która polega na podaniu dziecku przed zabiegiem podtlenku azotu. Dzięki niemu maluch jest zrelaksowany i wyciszony, lepiej znosi zabieg i wizytę. Coraz powszechniejsze jest także komputerowe znieczulenie The Wand, które zastąpiło strzykawki. Dzięki niemu unikamy nie tylko bólu (takie znieczulenie jest bezbolesne), ale także widoku, jakie dziecko zna z pokoju zabiegowego u pediatry.




4. wybielanie zebow u dentysty (tu opisac czy warto, jakie są opcje, ile to kosztuje)


Opcje- wybielanie z użyciem lamp, metoda nakładkowa, a także licówki lub korony porcelanowe

Skuteczność metody nakładkowej-  przeprowadzana jest samodzielnie przez pacjenta w domu. Polega na noszeniu wykonanej na zamówienie nakładki przez kilka lub kilkanaście godzin w ciągu dnia lub przez dwa tygodnie w nocy. Ta metoda wymaga zaledwie dwóch wizyt w gabinecie. Podczas pierwszej stomatolog pobiera wycisk, a na drugiej sprawdza dopasowanie nakładki i przeprowadza szczegółowy instruktaż postępowania – tłumaczy dr Adrianna Badora i dodaje, że koszt wybielania zębów metoda nakładkową waha się zazwyczaj od 600 do 800 złotych.


Z użyciem lampy- Drugą z metod profesjonalnego wybielania zębów jest metoda naświetleniowa np. Brite Smile. Można ją przeprowadzić jednak jedynie w gabinecie dentystycznym. Jej efekty są bardzo silne (możliwa jest zmiana odcienia zębów nawet o osiem tonów) oraz długotrwałe. Stomatolog rozpoczyna zabieg od nałożenia na zęby żelu tlenowego i żelu ochronnego na dziąsła. Następnie zęby są naświetlane niebieskim promieniowaniem, które aktywuje cząsteczki żelu. Przez około 20 minut utleniają powierzchnię szkliwa, poprawiając tym samym wygląd zębów.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

BRODAWKI ŁOJOTOKOWE

Brodawka Łojotokowa jest łagodną zmianą nowotworową. Jest to narośl na skórze o nieregularnym kształcie i grudkowatej strukturze. Na jej powierzchni znajdują się zagłębienia, w których gromadzi się sebum i zrogowaciały naskórek, dlatego w dotyku jest chropowata. Występują one zazwyczaj w obrębie tułowia, twarzy i skóry głowy.
Brodawki Łojotokowe na samym początku mają niewielkie rozmiary i nie odróżniają się zbytnio od skóry. Z czasem powstają hiperkeratotyczne, brodawkowate twory koloru skóry, żółtawe lub brunatne. W tym stadium są już wyraźnie oddzielone od otaczającej je skóry zarówno poprzez kolor, jak i wyniosłość ponad jej poziom. Brodawki łojotokowe zdjęcia dostarczają wielu informacji o ich stadium rozwoju. Zmianom tym z reguły nie towarzyszą żadne dolegliwości bólowe, wyjątkiem są sytuacje gdy zostaną one podrażnione. Nie jest znana dokładna przyczyna powstawania brodawek łojotokowych, jednakże podejrzewa się predyspozycje genetyczne oraz nadmierną ekspozycję na promienie słoneczne jako czynniki sprzyjające ich powstawaniu. Wiadomo natomiast, iż u ich podłoża nie leży wirus, czyli nie ma możliwości zarażenia się nimi. Brodawki łojotokowe występują zazwyczaj u osób po trzydziestym roku życia. Jednakże w miarę starzenia się ich ilość wzrasta, stąd często określane są jako brodawki starcze.
Brodawka łojotokowa, a czerniak. Wątpliwość co do prawidłowej diagnozy często spędza pacjentom sen z powiek. Istnieją jednak pewne wskazówki, którymi dermatolog może się kierować przy rozpoznawaniu zmiany. Brodawka starcza nie krwawi i rozrasta się stopniowo, w przeciwieństwie do nowotworów złośliwych. Odróżnia ją także brak dolegliwości bólowych oraz rozlania na skórze. Znaczy to, iż jest ona dobrze odgraniczona od otoczenia, oraz posiada równomierny koloryt. Takie rogowacenie łojotokowe może nam jednak powiedzieć o nowotworze ukrytym. W momencie, gdy liczba brodawek zwiększa się dość gwałtownie, lub istniejące już naroślą zaczynają rosnąć i pojawia się świąd. Może to być spowodowane przez raka żołądka, trzustki oraz jelita grubego. Sytuacje takie zdarzają się również przy chłoniaku i białaczce.
Brodawka łojotokowa leczenie jest stosunkowo proste przy wcześniejszym prawidłowym rozpoznaniu zmiany. Wszystkie zabiegi z nim związane wykonywane są przez dermatologa. Metody leczenia brodawek łojotokowych są dość liczne. Stosuje się środki farmakologiczne, które zawierają kwas salicylowy i mają działanie złuszczające. Jednakże leczenie to jest dość długotrwałe i zależne od systematyczności pacjenta. Kolejnym ze sposobów na walkę z tymi zmianami jest krioterapia. Zabieg ten polega na zamrażaniu brodawek ciekłym azotem. W rezultacie martwa brodawka odpada, jednakże może pozostawić po sobie bliznę. Metoda łyżeczkowania z kolei polega na usunięciu brodawki łojotokowej przy pomocy łyżeczki dermatologicznej. Zabieg ten jest dość szybki i wykonywany w znieczuleniu miejscowym. Elektrokoagulacja natomiast polega na usunięciu zmiany przy pomocy prądu zmiennego. Powoduje on ścięcie białek z których brodawka jest zbudowana. Zabieg ten również wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Ostatnim sposobem na leczenie brodawki łojotokowej jest laseroterapia. W tym przypadku przy pomocy lasera doprowadza się do obumarcia brodawki, która odpada po kilku tygodniach. Podobnie jak w przypadku krioterapii po może pozostać niewielka blizna. Laseroterapia jest metodą stosowaną w znieczuleniu miejscowym.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

ARTYKUŁ BLOGOWY- PRZEDŁUŻANIE RZĘS

Klej do rzęs i uczulenia

Dostępne na rynku kleje renomowanych firm, takich jak Secret Lashes, nie mają dużego potencjału uczulającego (uczulenia zdarzają się bardzo rzadko). Jeśli martwisz się, że możesz być uczulona, umów się wcześniej na tzw. próbę uczuleniową.
Próbę taką wykonuje się poprzez doklejenie dwóch, trzech rzęs w zewnętrznym kąciku oka, tak aby nie odróżniały się one od rzęs naturalnych. Jeśli jesteś uczulona, to pierwsze objawy (swędzenie, zaczerwienienie, lekka opuchlizna) wystąpią krótko po aplikacji. W takim przypadku umów się na zdjęcie rzęs. Jeśli bardzo zależy Ci na przedłużeniu, zagęszczeniu rzęs pocieszy Cię fakt, iż to, że jesteś uczulona na jeden z nich, nie znaczy, że będzie tak ze wszystkimi klejami. Na rynku dostępne są różne kleje do przedłużania rzęs, więc nie pozostaje nic innego, jak wykonywać próby na różnych klejach.
Na rynku dostępne są kleje dla alergików, jednakże taki klej ma obniżoną trwałość (około 3 tygodni/ klasyczny klej ma trwałość wiązania do 6 tygodni) i może zdarzyć się, że również uczuli. Przed poddaniem się zabiegowi, trzeba ponownie zrobić próbę uczuleniową. 
Jeśli w ciągu 48h. nic się nie wydarzy, znaczy, że możesz spokojnie poddać się zabiegowi.

Grubość rzęs i metoda wykonania

Pierwszy zabieg zawsze zaczynamy od dobrania rodzaju rzęs i metody, tak aby osiągnąć efekt najlepszy z możliwych. Metoda i rodzaj rzęs jakich użyjemy, w dużej mierze zależy od stanu naszych rzęs naturalnych.
Jeśli Twoje rzęsy są dość grube i mocne, a zależy Ci na subtelnym efekcie, śmiało możesz nosić metodę 1 do 1 i grubsze rzęsy (0,15mm), lub 2:1 wykonaną odrobinę cieńszymi rzęsami (0,10mm). Mocniejszy efekt dadzą metody objętościowe, gdzie do jednej rzęsy naturalnej możemy dokleić od trzech do nawet piętnastu rzęs syntetycznych. W tym wypadku wraz ze wzrostem ilości rzęs do jednej naturalnej, zmniejsza się ich grubość (od 0,07mm, przy metodzie 3D, 4D do 0,03mm przy największych objętościach).
Jeśli Twoje rzęsy nie należą do tych mocnych, niestety odradzam używanie rzęs grubszych, nawet przy metodzie 1:1. W takim wypadku grubością optymalną będzie 0,10mm lub 0,12mm. Odpowiednio przy metodzie 2D 0,7mm, przy większych objętościach odpowiednio cieńsze rzęsy (0,05mm, 0,03mm).

Czynnikiem który decyduje o wyborze metody, oprócz stanu rzęs naturalnych, jest ich ilość. Musisz pamiętać, że nie u każdego metoda, np. 1:1, będzie wyglądała tak samo. Jeśli masz dużo swoich rzęs i zależy Ci na naturalnym efekcie końcowym, śmiało możesz wybrać metodę 1:1. Jeśli zależy ci na nieco mocniejszym efekcie, ale wciąż wyglądającym naturalnie, sprawdzi się metoda 2D (lub 3D przy użyciu cieńszych niż zazwyczaj rzęs). Typowy efekt WOW uzyskasz przy metodach objętościowych (3D i więcej).
Jeśli Twoich rzęs nie jest zbyt dużo, efekt przy metodzie 1:1 będzie praktycznie niezauważalny. W takim przypadku lepiej zastosować metodę 2D lub 3D, która będzie wyglądała bardzo naturalnie, ale efekt będzie widoczny. Aby uzyskać efekt WOW, najlepiej sprawdzą się metody objętościowe (4D i więcej).

Długość rzęs syntetycznych jest następną sprawą na którą ma wpływ kondycja rzęs naturalnych, jak i odległość pomiędzy okiem, a łukiem brwiowym. Jeśli Twoje oczy są dość małe, a przestrzeń pod łukiem brwiowym niewielka, wybór rzęs bardzo długich (12mm lub dłuższe), nie będzie najlepszym pomysłem. Taka stylizacja sprawi, że twoje rzęsy po zabiegu będą sięgały aż po łuk brwiowy, zakrywając całą powiekę. Efekt będzie znacząco odbiegał od naturalności. Sprawi to również, iż oczy wydadzą się jeszcze mniejsze.
W przypadku, gdy cieszysz się dużymi oczyma ze sporą przestrzenią pod brwią, krótkie rzęsy mogą nie zdać egzaminu. Efekt będzie bardzo subtelny i nie do końca naturalnie wyglądający. Wybrana długość rzęs zdecydowanie może być większa. Nie mówię tu o długościach sięgających 15 mm, raczej o 11 i 12 mm. 

Przy zabiegu przedłużania i zagęszczania rzęs musisz przede wszystkim pamiętać, że do każdej stylizacji potrzebne jest podejście indywidualne, tak abyś Ty była zadowolona z efektu zabiegu, a Twoje rzęsy pozostały zdrowe i w dobrej kondycji, nawet po długotrwałym noszeniu rzęs syntetycznych.



Pielęgnacja skóry tłustej

Przetłuszczająca się i skłonna do niedoskonałości cera nie jest niestety problemem tylko nastolatków, ale także wielu dorosłych. Podstawowa różnica między cerą nastolatka, a dorosłego to odrębne przyczyny występowania. U nastolatków za stan skóry odpowiedzialne są zmiany hormonalne spowodowane okresem dojrzewania, u dorosłych przyczyny są różne. Może być to źle dobrana pielęgnacja lub produkty do makijażu, które zatykają pory. Mogą to również być hormony np. tarczycy, hormony płciowe (w tym wypadku zmiany koncentrują się z reguły w okolicach żuchwy i brody). Czasem mogą to być nawet zakażenia grzybicze. Dlatego właśnie dobrze jest wybrać się do dermatologa, aby zdiagnozował przyczynę występowania. Gdy pozbędziemy się przyczyny, łatwiej będzie doprowadzić naszą skórę "do porządku". Zdarzają się niestety problemy skórne, które nie mają konkretnej przyczyny. W tym wypadku, aby nasza cera dobrze wyglądała potrzebna jest duża dawka systematyczności w odpowiednio dobranej pielęgnacji domowej, jak i w gabinecie.

  Zacznijmy od pielęgnacji w gabinecie. Zabiegi, które będą Ci służyły to np.: oczyszczanie twarzy (tylko nie za często), zabiegi regulujące wydzielanie sebum (seboregulujące), zabiegi oczyszczające skórę z toksyn, itp. Skóra tłusta z niedoskonałościami jest zazwyczaj pogrubiona, dlatego od czasu do czasu przyda się także porządny peeling w gabinecie. Jeśli nie masz aktywnych stanów zapalnych może być to mikrodermabrazja, natomiast jeśli występują u Ciebie aktywne stany zapalne (ropne) za żadne skarby nie pozwól sobie wykonać tego zabiegu. Mechaniczne złuszczenie może w tym przypadku zaszkodzić poprzez rozniesienie bakterii z stanów zapalnych na resztę skóry, a to z kolei doprowadzi do jeszcze większej ilości stanów zapalnych :(. W przypadku aktywnych stanów zapalnych lepiej sprawdzi się peeling kawitacyjny, który poza oczyszczeniem porów dodatkowo odkazi skórę. Dlaczego złuszczanie jest tak istotne? Ponieważ martwe komórki naskórka, resztki makijażu, czy pielęgnacji gromadzą się w rozszerzonych porach skóry zatykając je i powodując niedoskonałości. Dodatkowo, im więcej "brudu" gromadzi się w porach, tym one stają się szersze. Im szersze pory, tym więcej może się w nich gromadzić i koło się zamyka. 

  Kluczową w dbaniu o cerę tłustą jest pielęgnacja domowa. Nawet najlepsze zabiegi wykonane w gabinecie nie dadzą długotrwałych efektów, jeśli nie będą wspierane przez systematyczną pielęgnację w domu. Postawą pielęgnacji w domu powinno być oczyszczenie skóry zarówno rano, jak i wieczorem. Formy oczyszczania mogą być różne. Możesz użyć najpierw olejku myjącego, ponieważ zawarty w nim tłuszcz doskonale rozpuści i usunie sebum, musisz tylko pamiętać aby potem ponownie umyć twarz żelem, pianką lub innym produktem beztłuszczowym, który usunie martwy naskórek, kurz i inne produkty, które zgromadziły się na Twojej skórze w ciągu dnia/nocy. 

Możesz również użyć samego żelu/pianki w połączeniu ze szczoteczką (najlepiej elektryczną) do mycia twarzy. Wybór szczoteczki nie jest jednak taki prosty, chociażby ze względu na cenę. Kultowy już Clarsonic kosztuje blisko 1000 zł, na allegro natomiast kupisz szczoteczkę za 20zł. Wybór należy do Ciebie. Ja osobiście używam szczoteczki Braun z delikatną końcówką do oczyszczenia skóry dwa lub trzy razy w tygodniu (moja skóra jest raczej delikatna i skłonna do przesuszania, niż przetłuszczania). Moim zdaniem powinnaś zupełnie zrezygnować z używania mleczka do demakijażu. Jeśli jednak nie wyobrażasz sobie wykonywania tej czynności innym produktem, zadbaj o usunięcie tłustych pozostałości po mleczku, może być płynem micelarnym. Ja jednak polecam mycie twarzy, dla mnie jest to najskuteczniejszy sposób jej oczyszczenia.

  Po dokładnym umyciu, pora na tonik. Kiedyś zalecano używanie toników z alkoholem. Dziś wiemy już, że alkohol zawarty w takim toniku nadmiernie wysusza skórę. Czym to skutkuje? Skóra przesuszona, czyli pozbawiona swojej naturalnej bariery ochronnej, zaczyna się bronić wytwarzając więcej sebum. My widząc więcej sebum, zaczynamy się go pozbywać przy pomocy alkoholowych toników, skóra zaczyna się mocniej bronić i wytwarza jeszcze szybciej i jeszcze więcej sebum i koło jest zamknięte. 

Oczywiście powinnaś używać toników do skóry tłustej/ przetłuszczającej się, ale takich, które zawierają składniki regulujące wydzielanie sebum, a nie wysuszające. Mogą one zawierać wody kwiatowe, ekstrakty (np. z drzewa herbacianego, który doskonale nawilża i odkaża). Pamiętaj, że nie użycie toniku spowoduje parowanie wody z naskórka i zacznie się ona przesuszać, a jak pisałam wyżej, przesuszenie jest ostatnią rzeczą, jaką chcemy uzyskać. Możesz potraktować tonik jak esencję (wodę bogatą w składniki aktywne). Wystarczy jeśli wylejesz kilka kropel na dłonie, rozprowadzisz po twarzy, a potem delikatnie wklepiesz opuszkami palców. W ten sposób skóra będzie mogła pobrać z produktu wszystkie składniki, które są jej aktualnie potrzebne. Możesz również używać toników złuszczających, ale tylko na noc. Produkty tego typu delikatnie złuszczą martwy naskórek i oczyszczą pory.

  

 Następnym krokiem jest serum. Dobrze by było, aby miało bardzo lekką, prawie wodną konsystencję i było typowo nawilżające. Dobrze sprawdzą się w tej sytuacji kremy wodne. Rozprowadź produkt cienką warstwą na skórze i delikatnie wklep opuszkami palców. Nawilżona skóra nie będzie czuła się zagrożona i będzie mogła zmniejszyć produkcję sebum. Serum może dodatkowo zaierać składniki oczyszczające, jak np. węgiel, który będzie stopniowo "odtruwał" Twoją skórę.

  Następnym krokiem po serum jest krem. Jest to produkt, który musisz dobrać indywidualnie, gdyż nie każdej skórze tłustej/ przetłuszczającej się będzie służył ten sam. Jedyne, co wszystkie kremy będą miały wspólnego, to brak alkoholu w składzie (tak, kremy też potrafią być naszprycowane alkoholem :(). Mogą być to kremy matująco- nawilżające lub konkretnie matujące, jeśli za matowienie będą odpowiedzialne produkty pochłaniające nadmiar sebum, a nie wysuszające. Mogą one zawierać aktywny węgiel, ekstrakt z ogórka, kory dębu. Na liście składników nie powinna natomiast występować parafina i inne pochodne ropy, będą one mocno zapychały pory. Taki lekki rodzaj kremu powinnaś używać rano, pod makijaż, wieczorem natomiast radziłabym krem typowo nawilżający, minimalnie cięższy, aby skóra w ciągu nocy mogła pobrać wszystkie składniki nawilżające i odżywcze, które są jej potrzebne.


  Dodatkami do pielęgnacji domowej mogą być maseczki dostępne w drogeriach. Mogą być nawilżające (najlepiej w płachcie, ponieważ są one najlżejsze i nie zatykają porów) i oczyszczające. W zależności od stanu Twojej skóry możesz używać je naprzemiennie dwa- trzy razy w tygodniu. Pamiętaj tylko, aby przed użyciem maseczki zawsze zrobić peeling, aby składniki aktywne w niej zawarte mogły bez problemu wniknąć w skórę. Wyjątkiem są tylko maseczki oczyszczające w formie peelingu. Maseczkę taką nakładamy na skórę twarzy i zostawiamy na około 15- 20 min, ale zanim ją zmyjemy wykonujemy nią peeling (z reguły takie maseczki zawierają drobne ziarenka).

  To by było na tyle z mojej strony, jeśli chodzi o pielęgnację skóry tłustej/ przetłuszczającej się. Jak zwykle jeśli macie jakieś pytania, śmiało zostawiajcie je w komentarzach. A tymczasem do następnego razu. Pa :)






Pielęgnacja skóry mieszanej

Witam wszystkich :) Dzisiaj zajmiemy się skórami mieszanymi. Tak, występują ona w liczbie mnogiej, a każdy jej rodzaj potrzebuje innej pielęgnacji. 

Większość osób postrzega skórę mieszaną, jako normalną- przetłuszczającą się. Owszem jest to jeden z  typów. Poza tym mogą występować inne kombinacje: sucha- normalna, bardzo sucha- normalna, przetłuszczająca się- sucha, bardzo sucha- sucha, wrażliwa- przetłuszczająca się, wrażliwa- sucha. Tak na prawdę, większość z nas ma skórę mieszaną. Z reguły jeden typ znajduje się w strefie T (broda, nos, czoło), drugi natomiast w strefie U (policzki, żuchwa), dodatkowo zdarza się również, że jeszcze jeden typ mieści się w okolicy oczu. W moim przypadku, w strefie T znajduje się skóra normalna, w strefie U lekko sucha, natomiast w okolicach oczu bardzo sucha.

   Jak pielęgnować wszystkie te połączenia? Zawsze można używać różnych produktów do innych części twarzy, w zależności od ich potrzeb. Jest to dla naszej cery najlepsze rozwiązanie, jednakże wymaga odrobinę więcej zachodu i troszkę bardziej komplikuje wszelkie rytuały pielęgnacyjne. Dlatego właśnie sporo kobiet używa jednego kremu dla całej twarzy, włączając w to okolice oczu. Oczywiście lepsze to niż nie używanie kremu w ogóle, ale.... No właśnie zawsze musi być jakieś "ale". Moim skromnym zdaniem absolutnym minimum jest używanie osobno kremu do twarzy oraz do pielęgnacji okolicy oka. Dlaczego? Po pierwsze, większość produktów przeznaczonych do pielęgnacji twarzy nie została przebadana oftamologicznie ani okulistycznie. Dlatego mogą się zdarzyć podrażnienia, reakcje alergiczne, czy nawet tymczasowe pogorszenie widzenia. Po drugie, skóra wokół oczu prawie zawsze różni się od reszty twarzy. Przede wszystkim jest dużo cieńsza, a co za tym idzie, szybciej pojawiają się w tej okolicy zmarszczki, poza tym jest szczególnie podatna na wszelkiego rodzaju warunki atmosferyczne (słońce, wiatr, mróz), dodatkowo dość szybko się przesusza. Oczywiście wszystkie trzy cech mają na siebie wzajemny wpływ, ale nie to jest najistotniejsze. Ważnym jest aby w szczególności dbać właśnie o tą okolice. Kremy, których powinnyśmy używać muszą ją dobrze nawilżać i chronić, dlatego kremy do okolicy oczu są inaczej skomponowane, niż reszta pielęgnacji. Są dużo bogatsze w składniki aktywne, w wyższym stężeniu w porównaniu do reszty kremów, w wyższym stężeniu w porównaniu do reszty kremów, są również poddawane większej liczbie badań zarówno dermatologicznych, jak i oftamologicznych. Niestety to wszystko ma wpływ na ich cenę. Jeśli zobaczycie gdzieś krem pod oczy, który kosztuje mniej niż 50zł, zastanówcie się dwa razy, zanim po niego sięgniecie.  

Co z resztą twarzy? Oczywiście w większości przypadków można dobrać pielęgnację tak, aby pasowała jednocześnie do skóry w strefie T i w strefie U, lub w bardziej wymagających rejonach stosować dodatkową pielęgnację, jak np. serum. Sprawdźmy teraz, jak taka pielęgnacja wyglądałaby w przypadku skóry normalnej- przetłuszczającej się.  Jeśli chodzi o oczyszczanie, radziłabym stosować produkty do skóry normalnej, ponieważ jeśli tą właśnie część zbytnio przesuszymy, zacznie się ona przetłuszczać, jak reszta twarzy. To samo tyczy się toniku. Na strefę przetłuszczającą się możemy zawsze dodatkowo nałożyć serum matujące lub regulujące wydzielanie sebum. Sprawy troszkę się komplikują przy aplikacji kremu. Wyjścia są dwa, albo używamy dwóch różnych kremów, albo koncentrujemy się na części przetłuszczającej, z tym tylko zastrzeżeniem, że na skórę normalną powinnyśmy nałożyć dodatkowo lotion lub serum nawilżające. Możemy również, jeśli skóra przetłuszcza się tylko w lekkim stopniu, używać kremu nawilżającego o lekkiej konsystencji, który nie zatka nam porów.

   Podobnie ma się sytuacja przy innych "mieszankach". Możemy na część bardziej suchą nakładać dodatkowo serum lub lotion nawilżający, do skóry wrażliwej i używać kremu skierowanego do pozostałej części skóry, lub skoncentrować się na tym typie, który jest bardziej wymagający i potrzebuje większej uwagi. Niestety każda skóra jest inna i kombinacja, która sprawdzi się u jednych, będzie beznadziejna w przypadku drugich. Dlatego każda z Was musi próbować indywidualnie. Pamiętajcie tylko, że skóra przesuszona zacznie się przetłuszczać, a zbyt ciężkie kremy położone na skórę tłustą

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

ARTYKUŁ BLOGOWY- WIECZORNA PIELĘGNACJA TWARZY

Mało która z nas zdaje sobie sprawę, jak istotna dla pięknej i zdrowej skóry jest pielęgnacja domowa. Bez niej nie ma mowy o promiennej cerze, braku worków i cieni pod oczami, jasnym spojrzeniu i braku zmarszczek. Zanosi się na coś skomplikowanego? Niekoniecznie.

Zaczniemy od podstaw i spraw najważniejszych. Nigdy, ale na prawdę nigdy nie powinnaś kłaść się spać w makijażu, czyli pielęgnacja wieczorna. Moim zdaniem jest ona najważniejsza. Przez cały dzień gromadzi się na naszej skórze kurz, smog, sebum, nasze własne martwe komórki. Jest to naprawdę zabójczy koktajl, który zapycha każdy por skóry, sprawia, że nasza skóra nie może oddychać, przez co staje się szara, zmęczona, pogłębiają się zmarszczki (lub dopiero pokazują :)). Dodajmy do tego jeszcze makijaż, gdzie większość produktów ma podłoże tłuszczowe... Możesz mi wierzyć, Twoja skóra na prawdę tego nie lubi. Pojawia się pytanie, jak się tego wszystkiego pozbyć? Są różne metody oczyszczenia skóry twarzy i zmycia makijażu. Zaczynając od mokrych chusteczek do twarzy, poprzez płyny micelarne, mleczka, płyny dwufazowe, aż do olejków do demakijażu, pianek myjących, maseczek oczyszczających, które rozpuszczą nam makijaż. Każdy z tych produktów ma to samo zadanie, pozbyć się z naszej skóry wszystkiego, co zebrało się na niej w ciągu dnia.

Zaczynając od początku- chusteczki do demakijażu. Jest to szybkie i proste rozwiązanie na pozbycie się makijażu. Niestety, jeśli chodzi o oczyszczenie skóry, nie jest to produkt, który można by polecić. Zazwyczaj, po użyciu chusteczki, na skórze zostają resztki podkładu, sebum- pory nie są dokładnie oczyszczone, a jak wiadomo, zanieczyszczenia rozszerzają pory. Ponadto pocieranie skóry może ją dość mocno podrażnić ( w przypadku skóry normalnej lub wrażliwej). Zdarza się również, iż substancje, którymi chusteczki są nasączone, powodują alergię i podrażnienie okolicy oka. Jeśli cera z rozszerzonymi porami skóry nie jest tym, co chciałabyś osiągnąć, radzę używać chusteczek tylko w sytuacjach, gdy nie masz innej możliwości oczyszczenia skóry, np. w podróży.

Następne w kolejce są mleczka i płyny dwufazowe. Na wstępie trzeba zaznaczyć, że jeśli przedłużasz rzęsy, te produkty nie nadają się do demakijażu okolicy oka. Niestety produkty te zawierają tłuszcz, który może stopniowo rozpuszczać klej do rzęs. Faktem jest, że tłuszcz rozpuszcza tłuszcz, więc makijaż rozpuszczą bez problemu, w przypadku płynu dwufazowego, nawet ten wodoodporny. To na co musimy zwrócić uwagę, to pozostałości tłustego kosmetyku, które po demakijażu pozostają na naszej skórze. Oczyszczanie mleczkiem i płynem dwufazowym możemy wykonać przy pomocy nasączonych wacików, jednakże sposób ten dość mocno podrażnia naszą skórę. Efekty intensywnego pocierania są w szczególności widoczne w okolicy oka. Jeśli jesteś jednak zwolenniczką tego sposobu, przy demakijażu tej delikatnej okolicy, najpierw na kilka minut przyłóż do powieki nasączony produktem wacik, aby substancje w nim zawarte rozpuściły kosmetyki, a następnie delikatnie je zetrzyj. Oczyszczenie skóry tymi produktami można też wykonać bez użycia wacików. Po prostu nałóż mleczko lub płyn dłońmi bezpośrednio na skórę i delikatnie wmasuj. Produkt rozpuści makijaż, a Ty resztki możesz zmyć po prostu wodą. Mleczko do demakijażu może być dobrym rozwiązaniem dla osób, których skóra jest przesuszona, natomiast stanowczo nie polecam go osobom z tłustą skórą, gdyż pozostałości produktu będą zapychać im pory, co może skutkować stanami zapalnymi.

Dlaczego osobno o płynie micelarnym? Ponieważ produkt ten nie zawiera tłuszczu i z powodzeniem może być używany przez osoby, które noszą rzęsy syntetyczne. Generalnie płyn micelarny to nic innego, jak woda do której dodano detergent, substancje zapachowe itp. Często informacja ta wywołuje zdziwienie na twarzy, gdyż części osób płyn micelarny kojarzy się z czymś naturalnym. Tak niestety nie jest. Jeśli chodzi o stosowanie, ponieważ produkt nie zawiera tłuszczu, więc nie pozostawia go na naszej skórze. Dzięki temu, prawdopodobnie sprawdzi się, jeśli masz przetłuszczającą się skórę. Można go używać tak samo jak mleczka i płynu dwufazowego (przy pomocy wacików, lub za pomocą dłoni). Ostatnio na rynku pojawiły się płyny micelarne z dodatkiem olejków. Niestety dyskwalifikuje to produkt jeśli chodzi o demakijaż oka u osób noszących sztuczne rzęsy.

Wiem, że niektóre z Was nie lubią mycia twarzy. To są produkty do demakijażu i oczyszczenia skóry, do użycia których nie potrzebujemy wody.

Następną grupą są produkty, przy których kontakt z wodą jest raczej nieunikniony. Mowa tu o olejku, piance i masce.

Zacznijmy od olejku do demakijażu. Ponieważ składa się głównie z tłuszczu, doskonale rozpuszcza nawet wodoodporny makijaż. Nakładamy go w niewielkiej ilości na dłoń i wmasowujemy w skórę. Olejek nie podrażnia oczu, więc ich nie omijamy. Możemy zobaczyć jak przy kontakcie ze skórą rozpuszcza makijaż. Doskonale usuwa też sebum zgromadzone w ciągu dnia, pozostawiając pory oczyszczone. Po wmasowaniu produktu opłukujemy dłonie letnią wodą, następnie, mokrymi rękoma zaczynamy masować twarz. I tu zaczyna się magia, gdyż olejek w kontakcie z wodą zmienia się w nietłustą emulsję. Twarz opłukujemy wodą i gotowe. Całość zajmuje około 5 minut, więc jest to dość szybki sposób. Nie pozostawia on na skórze tłustej, lepkiej warstwy, jednocześnie pozostawiając ją nawilżoną. Olejek dobrze sprawdza się w przypadku cery suchej i wrażliwej, ponieważ, poza nawilżeniem, nie używamy do oczyszczenia wacików, czyli eliminujemy pocieranie. W przypadku skóry ze skłonnością do przetłuszczania się, lepiej mimo wszystko na koniec użyć produktu beztłuszczowego.

Pianka- Możemy ją znaleźć pod różną postacią. Czasem są to kremy, innym razem żele, musy, galaretki. Wszystkie te produkty łączy jedno, nie zawierają tłuszczu i w kontakcie z wodą zaczynają się pienić. Jest to super rozwiązanie dla usuwania ze skóry kurzu, brudu, złuszczonych komórek. Niestety może mieć niewielkie problemy z rozpuszczeniem makijażu. Zdarza się często, że szczypie w oczy, więc polecam omijanie tej okolicy. Używamy go podobnie jak olejku, z tą różnicą, że zarówno dłonie, jak i twarz musimy mieć zwilżone. Tak samo wmasowujemy i opłukujemy skórę letnią wodą. Jest to dobry sposób na usuwanie pozostałości innych produktów, jak mleczko, olejek, czy maska. Skóra po opłukaniu jest całkowicie nietłusta.

Pozostaje nam tylko maska. Jest to produkt, który nakładamy jak każdą tradycyjną maskę przy pomocy dłoni lub szpatułki, pędzla na suchą skórę. Z reguły producent na opakowaniu informuje nas, czy należy ją wmasować zaraz po nałożeniu, czy podczas zmywania. Rozpuszczony makijaż razem z maską zmywamy letnią wodą, lub innym produktem i przy użyciu wacików. Niestety sposób ten nie nadaje się do oczyszczenia skóry wokół oczu, ani rzęs.

Niektóre z nas twierdzą, że nie lubią demakijażu. Moim zdaniem, osoby te po prostu nie znalazły jeszcze dla siebie najlepszego i najwygodniejszego rozwiązania. W momencie, kiedy już to zrobią, demakijaż i oczyszczenie skóry ze wszystkiego, co zgromadziło się tam w ciągu dnia, staje się czystą przyjemnością.

Tonik- niby nic szczególnego

Poprzednio rozwodziłam się nad tym, jak ważne jest oczyszczenie skóry twarzy z zanieczyszczeń zgromadzonych na niej w ciągu dnia i makijażu. Najprościej by było, gdyby tylko to wystarczyło do zachowania zdrowej, promiennej i gładkiej skóry. Niestety, to nie jest aż tak proste.

Nasza skóra z natury ma kwaśne ph (około 4/ 4,5). Przy każdym kontakcie z wodą, która jest z natury zasadowa, lub innym produktem oczyszczającym, ph naszej skóry podwyższa się. Dodatkowo zostaje usunięta bariera ochronna naszej skóry, tzw. płaszcz wodno- lipidowy. Czym to wszystko skutkuje? Na naszej twarzy żyją miliony bakterii, ich ulubionym środowiskiem jest to zasadowe, więc po oczyszczeniu twarzy mają na niej istny raj i nic nie hamuje ich powielania. W efekcie możemy zaobserwować wzmożoną ilość stanów zapalnych, szczególnie u osób ze skłonnością do powstawania tego rodzaju wykwitów. Jeśli chodzi o płaszcz wodno- lipidowy, który usuwamy w trakcie oczyszczania. Po usunięciu swojej bariery ochronnej, skóra jest bardziej podatna na infekcje namnażającymi się na jej powierzchni bakteriami. Z komórek naskórka w szybkim tempie odparowuje woda. Skóra zaczyna się przesuszać. Uruchamia to jej mechanizm obronny, zaczyna produkować większe ilości sebum, by jak najszybciej odtworzyć ów barierę. Innymi słowy, skóra zaczyna się przetłuszczać, szczególnie u osób z ze skórą tłustą i mieszaną. Może brzmi to trochę absurdalnie, ale przetłuszczająca się skóra z niedoskonałościami naprawdę może być wynikiem przesuszenia.

Do sedna, co z tym wszystkim ma wspólnego tonik? Co to jest?

Tonik to płyn o obniżonym ph (około 4), często wzbogacony o składniki pielęgnacyjne, takie jak kwas hialuronowy, witaminy, minerały. Doskonałym tonikiem jest także hydrolat (tzw. woda kwiatowa), który ma niskie ph i zawiera składniki odżywcze. W kontakcie z naszą skórą, tonik obniża jej ph do naturalnie niższego 4/ 4,5. Odbudowuje również płaszcz wodno- lipidowy. Nasza skóra jest z powrotem zabezpieczona, a namnażanie bakterii bytujących na jej powierzchni znacznie ograniczone. W efekcie skóra jest bardziej nawilżona, gładsza, a na jej powierzchni powstaje mniej niedoskonałości.

Wiele osób myli tonik i płyn micelarny, lub uważa te dwa produkty za jedno i to samo, tylko pod inną nazwą. Nic bardziej mylnego. Płyn micelarny, nawet wzbogacony o substancje pielęgnacyjne, ma wyższe ph niż nasza skóra ma za zadanie tylko ją oczyścić, włącznie ze zmyciem bariery ochronnej. Tonik, nawet jeśli ma w składzie substancje oczyszczające, ma głównie doprowadzić powierzchnię naszej skóry do normy.

Jeśli chodzi o koszty, nie musicie wydawać milionów na super ekstra cudowny tonik marki X. Bardzo dobrze spełniają swoje zadanie toniki dostępne w drogeriach. Ważne, by był on dobrany do rodzaju skóry (łagodzący lub nawilżający do skóry wrażliwej, nawilżający do skóry normalnej i mieszanej, oczyszczający lub seboregulujący do cery mieszanej i tłustej).

Większość osób używa toniku wylewając odrobinę na wacik i przy jego pomocy rozprowadza produkt po skórze twarzy szyi i dekoltu (tak, nie zapominamy o skórze poniżej linii szczęki, jest tak samo ważna :)). Ja osobiście nie lubię używać wacików, ponieważ pocieranie podrażnia moją wrażliwą skórę.

Dlatego kupuję tonik z atomizerem i rozpylam mgiełkę na twarz, szyję i dekolt.

Można go także nanosić na skórę wylewając odrobinę na dłonie i wsmarować w jej powierzchnię.

Na rynku dostępne są produkty łączone, na przykład toniki micelarne lub serum, krem wodny tonizujący.

Jest to dobre rozwiązanie dla tych z was, które nie lubią trzymać za dużo produktów na półce, albo lubiących oszczędność czasu i pieniędzy. Z drugiej strony użycie toniku nie wyklucza użycia serum tonizującego. Wszystko zależy od Waszych preferencji, aby czas spędzony na pielęgnacji był dla Was przyjemnością.

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst

Część. Wydaje mi się, że powinniśmy zacząć od podstaw, czyli co to jest mezoterapia? Jest to zabieg dzięki któremu substancje odżywcze zostają wprowadzone bezpośrednio w naskórek lub pod niego. Wykorzystuje się w tym celu igły o różnych rozmiarach, od naprawdę mikroskopijnych, po trochę większe. Z początku mezoterapia była wykorzystywana tylko w medycynie, lecz z czasem metoda ta przeniknęło do kosmetologii.


Obecnie na rynku znajduje się kilka rodzajów mezoterapii. Najmniej inwazyjną jest roller. Jest to od kilkudziesięciu do kilkuset malutkich igiełek umieszczonych na rolce z rączką. Długości igieł mieszczą się w przedziale od 0,2mm do 3mm. Najkrótsze z nich stosuje się przy zabiegach na twarz, dłuższe natomiast do ciała. Jest to chyba jedyna metoda, którą polecam wykonywać w domu, a nie w gabinecie. Z reguły rollery są wielorazowego użytku, ale nie nadają się do sterylizacji, więc jeśli zaproponują Wam zabieg przy jego pomocy w gabinecie, uciekajcie, bo nie wiadomo kogo wcześniej nakłuwały te igiełki. Używając rollera w domu wystarczy umyć go pod bieżącą wodą, a następnie zdezynfekować np. Octaniseptem.
Gabinetową alternatywą dla rollera jest tzw. dermapen. Jest to maszyna w postaci różdżki na


końcówkę której zakłada się jednorazowy kartridż z około 36 igiełkami o regulowanej długości. Plusem takiego rozwiązania, jeśli chodzi o zabiegi gabinetowe, jest sterylność każdego kartridża. Mamy więc pewność, że nikt przed nami go nie używał. Sposób działania obu urządzeń jest podobny. Robią one mikro dziurki w skórze, przez które wcześniej rozprowadzony preparat może wniknąć w głąb naskórka, więc nasza skóra dostaje 100% składników w nim zawartych. Dzieje się tak dlatego, że zabieg ten niweluje problem przenikania preparatu przez pojedyncze warstwy skóry.
Kolejnym rodzajem mezoterapii jest ta igłowa. Jest ona trochę bardziej inwazyjna, niż mikroigłowa, gdyż igły wprowadzane są odrobinę głębiej. Przy tym rodzaju mezoterapii musi być już użyty sterylny preparat o standardach medycznych. Zastosowanie zwykłego serum może skutkować stanem zapalnym lub silną reakcją alergiczną. Dlatego właśnie zabieg ten jest z reguły droższy niż mezoterapia mikro igłowa. Różnica w cenie jest znaczna również z powodu umiejętności niezbędnych do jego wykonania. Mezoterapia igłowa wykonywana jest dwoma metodami. Jedna z nich to napage. Zabieg z wykorzystaniem tej metody wykonuje się ręcznie z pomocą igły i strzykawki lub przy pomocy pistoletu przeznaczonego Metoda małych depozytów jest drugą wykorzystywaną w przypadku mezoterapii igłowej. W tym wypadku zabieg wykonuje się tylko ręcznie. Wprowadza się igłę w naskórek i wprowadza pod niego preparat tworząc podskórny bąbelek. W zależności od rodzaju użytego produktu, wchłania się on do 24 godzin. Wykonanie tego rodzaju zabiegu wymaga użycia preparatów o najwyższych standardach medycznych, specjalistycznej wiedzy i umiejętności. Dlatego właśnie jest wariantem najdroższym.


specjalnie do tego celu. Zazwyczaj wykonuje się ten zabieg w znieczuleniu miejscowym. Z doświadczenia mogę Wam powiedzieć, że ten typ mezoterapii wykonywany ręcznie jest mniej bolesny, niż przy użyciu pistoletu. Zasada działania jest podobna do mikroigłowej, z tą różnicą, że w tym przypadku nakłuwając naskórek jednocześnie delikatnie naciskamy tłok strzykawki. W ten sposób wprowadzamy preparat bezpośrednio do tej warstwy skóry, na której nam zależy.
Teraz odpowiedź na zadane w tytule posta pytanie. Moim zdaniem warto. Po pierwsze wykorzystujemy w pełni potencjał zastosowanego preparatu, po drugie, samo nakłuwanie naskórka stymuluje produkcję kolagenu (poprawia elastyczność skóry), pomaga spłycać i zmniejszać widoczność blizn. Zabieg taki wykonuje się zazwyczaj w seriach od sześciu do dziesięciu w odstępach trzech- czterech tygodni. Po tym okresie wykonuje się jeden zabieg przypominający w odstępach od trzech do czterech miesięcy.
Mam nadzieję, że post Wam się podobał i rozwiał chociaż pewne wątpliwości dotyczące mezoterapii. Do następnego razu. Pa :)

Teksty blogowe SEO opisy: Tekst
bottom of page